[ Pobierz całość w formacie PDF ]

obce nazwisko...
My: - Jeśli nie wrócę jutro do ciebie, wyślij ten list.
Ona: - Dlaczego.
My: - Rąbnąłem dzisiaj jednego gościa. Chciałem cię mieć.
W dalszym ciągu dialogu wyjaśniamy jej, że idąc za głosem serca i czując w sobie tak
zwany huragan zmysłów, a nie dysponując odpowiednimi środkami, przyłożyliśmy jakiemuś
nieznanemu panu sztangę do głowy w celu uzyskania niezbędnego kapitału. Popełniliśmy
zbrodnię, aby ją posiąść. Oddajemy jej także medalik kupiony dwie godziny temu u %7łydów, a
który jest naszą jedyną pamiątką z dzieciństwa; wyjaśniamy również, że jeśli nie wrócimy do
jutra - medalik należy przesłać naszej matce, gdyż człowiek, który zabił, niegodzien jest nosić
medalika czy krzyża.
William Faulkner powiedział kiedyś na zadane pytanie dziennikarzy - jaki jest
najlepszy zawód dla człowieka piszącego - iż najlepszym zawodem jest zostać tak zwanym
 panem , czyli kierownikiem burdelu. Motywacja Faulknera jest prosta: dobre jedzenie,
dobre stosunki z policją, łobuzy z przeciwka są pełni szacunku i nazywają cię  panem , ranki
wolne od pracy, a wieczorem wesoła zabawa. Ale w Europie nie ma nawet co marzyć o takiej
posadzie.
Jednak sutenerstwo potraktowane rozważnie, jako czas przejściowy konieczny na
uzbieranie odpowiedniej sumy pieniędzy, aby wspólnie z ukochaną otworzyć gdzieś mały
hotel, odrodzić się moralnie, nie jest zawodem złym. Sutenerzy mający po kilka kobiet, nie
sypiają z nimi: jest rzeczą wiadomą, że sutener traci kontrolę nad prostytutką, z którą się
prześpi. Ale o tym nawet nie ma co marzyć. Z chwilą jednak kiedy będziemy mieli jedną,
musimy wymóc od niej przysięgę, że nie będzie ze swymi klientami uprawiać pewnego
rodzaju rozkoszy: to jest to święte, co ma zachować dla siebie. Na przykład, aby nigdy nie
zdejmowała biustonosza. To są rzeczy delikatne i każdy musi pomyśleć za siebie: jestem w
końcu pisarzem-moralistą, a nie doktorem Kinseyem. Ale to jest niezbędne; musicie się
upierać, aby zachowała coś świętego, i tylko dla was; i prać ją po pysku przy każdej okazji,
urządzając sceny zazdrości. Ona będzie szczęśliwa i wy też. Ale kiedy po raz pierwszy
przyniesie ci pieniądze, podrzyj je i wyrzuć przez okno, gdzie będzie stał już twój kolega,
który jutro poskleja je i wytłumaczy w banku, iż dziecko wyjęło mu portfel z kieszeni i
podarło banknoty. Następnie trzeba usiłować popełnić samobójstwo: w tym celu bierzemy
żyletkę i usiłujemy podciąć sobie żyły powyżej łokcia (nigdy nie powyżej przegubu), gdzie
żyły otoczone są grubą powierzchnią tłuszczu i mięśni, o czym my nie wiemy, ponieważ
działamy w afekcie. I tak będą nam płynąć dni wśród róż i wina.
4. CICHA PRZYSTAC %7łYCIOWA
O tym, aby człowiekowi ktoś pomógł, kiedy jesteś w nieszczęściu, nie może być
nawet mowy. Ja sam zwracałem się o pomoc do polskich organizacji dwa razy w moim życiu:
po raz pierwszy, kiedy byłem w Izraelu i kiedy nie mając pozwolenia na pracę zdychałem z
głodu; po raz drugi w analogicznej sytuacji. Za każdym razem odmówiono mi; muszę jednak
przyznać, że grzecznie. Jeśli zawiedzie nas dom wariatów - w sensie cichej przystani
życiowej i sutenerstwo - w sensie zdobycia pieniędzy, aby odrodzić się moralnie i napisać
nowelkę na temat wiosny uczuć młodej kobiety - zawsze znajdziemy szereg przytulisk
zwanych więzieniami.
W więzieniu w Monachium nie jest zle, zwłaszcza jeśli ktoś pragnie nawiązać
kontaktu z mową ojczystą, tak niezbędną dla człowieka piszącego: co trzeci więzień jest
Polakiem. Panowie ci prowadzą nieskomplikowany tryb życia: śpią na dworcu, a w dzień
zbierają się w Domu Towarowym w centrum miasta i tam składają się na butelkę wódki
Puschin (reklamują ją jako wódkę dla twardych mężczyzn: jest to dwóch facetów z kielichami
w rękach, koło nich siedzi niedzwiedz, patrzący na nich z życzliwością). Po czym rodacy nasi
idą na dworzec, aby się nieco przespać, tam zostają aresztowani i skazani na osiem dni
więzienia za włóczęgostwo. W więzieniu dokonują niezbędnych ablucji, których nie są w
stanie dokonać na wolności, z tej prostej przyczyny, iż nie posiadają ani miejsca
zamieszkania, ani dowodów osobistych. Przed kilkoma laty istniał w Monachium hotel
Bunkier, gdzie można się było przespać za jedną markę; dziś jest to jednak niemożliwe. Na
dworcu sypiają również Włosi - nieudani sutenerzy i oszuści matrymonialni; tak więc w
więzieniu monachijskim słyszymy trzy języki: niemiecki, polski i włoski.
W więzieniu tym jednak karmią marnie. Wszystkie filmy, w których widzieliśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl