[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ta od szamponu, której włosy wąchałeś, ale na nikogo
innego już nie. Nie bierz tego do siebie.
W tym niefortunnym momencie do kuchni wszedł
nasz gość, dzięki Bogu bez Evie, przyjrzał się scenie
rozgrywającej się przed nim. Zrobiłam minę pod tytułem:
proszę, Vlad, nie odzywaj się. Nie pomogło.
 Powiedziała mu pani  stwierdził Vlad.
Położyłam głowę na stole.
 Powiedziałaś Vladowi!  odezwał się Nick.  Jest u
nas przez jedną noc i już wie, że jesteś niewidzialna?
Vlad sięgnął za siebie i zamknął drzwi.
 To nie tak jak myślisz.
W ułamku sekundy Nick poderwał się na równe nogi,
przewracając krzesło.
 Może mi powiesz, co myślę, wieśniaku?
Vlad, który, jak się okazało, był gwiazdą hokejowej
drużyny Ohio, podniósł ręce do góry.
 Przysięgam, że czułem się tak samo.
I stało się. Nick zamachnął się na Vlada i walnął go
w bok szyi, choć Vlad był wyższy i szerszy. Dało się
słyszeć głuche plaśnięcie. W kolejnym ułamku sekundy
Vlad zamachnął się na Nicka, ale uznał, że lepiej tego nie
robić. Odsunął się i uznał, że nie zabije mojego syna, a ja
po raz kolejny pomyślałam, jakie szczęście ma Evie, że
poślubi takiego faceta. Niestety, Red zeskoczył mi z kolan
i ugryzł Vlada, rozdarł mu spodnie, ale na szczęście nie
skórę.
 Red!  wrzasnęłam, a Red odpuścił.  Jego matka
jest niewidzialna.  Złapałam Nicka za tył koszuli.  Nie
powiedziałam mu. Sam zauważył.
Vlad rozcierał bok szyi.
 Kurwa  rzucił. Po czym dodał:  Przepraszam.
 No dalej  odezwałam się.
 O, kurczę, człowieku  powiedział Nick, a głowa
nadal kiwała mu się w przód i w tył, jakby nie mogła się
zatrzymać.  Przykro mi.
 Też chciałem komuś przywalić, gdy się
dowiedziałem, ale tego nie zrobiłem. Nigdy nie wal
nikogo w szyję  poradził Vlad.
 Evie wie?  zapytał Nick.
Vlad podniósł ręce.
 Ja jej nie powiedziałem i nie mam zamiaru nikomu
nic mówić. Zważywszy na to, co się stało, myślę, że lepiej
będzie ochłonąć przez noc. Przetrawimy wszystko. 
Spojrzał na Nicka.  Jeśli się zgadzasz.
 Myślę, że powinniśmy...  Nick urwał.  Nieważne.
Nie wiem, co mam o tym myśleć.
Vlad otworzył zamrażarkę i zawinął ogromną garść
kostek lodu w ścierkę kuchenną.
 Zostawię was, żebyście mogli porozmawiać. Idę na
górę, tam jest bezpiecznie.
 Jak wytłumaczysz Evie ten ślad na szyi?  zapytał
Nick.
 Powiem jej, że to malinka  odrzekł i wyszedł.
Siedzieliśmy z Nickiem, patrząc na siebie. Mnie było
łatwiej.
 To bardzo dziwne  powiedział.
 Owszem  odparłam  ale nie aż tak, jak tatuaż z
napisem  bezrobotny .
 Mówisz poważnie? W ogóle jeszcze o tym
myślimy?
 Ja tak. Zresztą żyję już jakiś czas.
Nick roześmiał się. Było mi to potrzebne.
 Wszystko zależy od tego, z jakiej perspektywy się
patrzy, prawda? Dziś rano wydawało mi się, że to świetny
pomysł mieć tatuaż z napisem  bezrobotny na ramieniu.
Oznaczałoby to, że łączę się z masą cierpiących. Miałem
się zjednoczyć z przeciętnymi ludzmi. Powiedzmy, że
teraz nie jest mi siebie już tak żal.
 Bo żal ci mnie?
Nick poważnie kiwnął głową, choć nadal się
uśmiechał.
 Tak, teraz szkoda mi ciebie.
 Cóż, jeśli to oznacza, że nie zrobisz sobie tatuażu,
dobre i to. Powiesz Evie i tacie? Millerowi też?
 Ty zdecydujesz, komu powiedzieć. Nie wydam
własnej matki, która, mam nadzieję, nie zamierza wydać
mnie. Doktor Ojciec nie musi wiedzieć, że byliśmy dziś
wszyscy w salonie tatuażu.
 Zgoda.
Nick ziewnął.
 Myślę, że powinniśmy się zastosować do rady
Vlada. Muszę trochę ochłonąć. To wszystko wiele mnie
kosztowało.
Spojrzałam na zegar wiszący nad zlewem. Jakimś
cudem była już czwarta, a ja nawet nie pomyślałam o
obiedzie. A pózniej zdałam sobie sprawę, że nie
pomyślałam o niczym.
 Nick, mój artykuł.
 Jaki artykuł?
 Po to byłam dziś w bibliotece. Napisałam artykuł
do gazety o napadzie na bank i zapomniałam go wysłać. 
Pobiegłam do samochodu i złapałam komputer. Obudowa
była lodowata, a ja zastanawiałam się, w jakim zimnie
może przebywać komputer, zanim zniknie ci cała praca.
 Miałaś coś wspólnego z napadem?  zapytał Nick z
nutą wahania w głosie.
 Zabrałam napastnikom broń, to wszystko.
 Och, dzięki Bogu  odparł Nick i zamknął oczy. 
To lepiej, niż gdybyś to ty chciała napaść na bank.
Dopisek do popołudnia; Ed uznał, że artykuł jest
fantastyczny. Telefon zadzwonił dwanaście minut po tym,
jak wysłałam wiadomość. Powiedział, że zostawia mi całe
dziewięćset słów.
 Przysyłaj mi więcej takich tekstów  rzekł  a będę
cię drukował codziennie.
 Nie codziennie zdarzają się napady na bank 
odparłam.  Przynajmniej taką mam nadzieję.
 Ale coś zawsze się znajdzie  powiedział. 
Możesz mi wierzyć.
I tak zrobiłam.
Gdy wieczorem do domu wrócił Arthur, wszystko
odbywało się trochę nienaturalnie. Vlad i Nick próbowali
na siebie nie patrzeć, ale za to patrzyli zbyt często na
mnie. Evie świergotała o cheerleadingu i o tym, że
następnego dnia muszą wracać do szkoły, żeby ćwiczyć.
Arthur, który o niczym nie wiedział, opowiadał o matce,
która nie chciała zaszczepić dziecka na polio, bo
przeczytała gdzieś w Internecie, że polio zostało już
wytępione. Pokręcił głową.
 Ludzie potrafią być naprawdę głupi  rzucił do
dzieci.  Nalegam, żebyście nie przejawiali tej cechy.
 Pracuję nad tym  odparł Nick.  Dostałem dobrą
lekcję.
 Pozbieram naczynia  powiedział Vlad, wstając, i
wziął mój talerz.
Evie odłożyła widelec.
 To nie fair  zauważyła.  Wczoraj wieczorem
musiałeś zmywać. Nikt nie powinien zmywać dwa
wieczory z rzędu.
 Mama robi to codziennie, głupku  skomentował
Nick. Vlad przystanął i spojrzał na Nicka, a ten zacisnął
tylko usta i kiwnął głową. Wstał od stołu i zaczął zbierać
talerze.  Ja pozmywam.
 W takim razie, co mam robić?  zapytała Evie.
 Możesz się zająć resztą  powiedział Nick.  No
chodz, będzie superzabawa.
Evie, rozdarta między ciekawością a nadąsaniem,
wreszcie wstała z krzesła, z wahaniem wzięła dwie
szklanki i poszła z chłopakami do kuchni.
 A to nowość  zaśmiał się Arthur, gdy nagle
zostaliśmy przy stole tylko we dwoje.
 Ten Vlad ma na nią dobry wpływ  odparłam.
 Powiedz mi coś  odezwał się Arthur, spoglądając
nieprzytomnie na drzwi do kuchni.  Myślisz, że kiedyś
wyjadą?
 Vlad dopiero przyjechał, a Evie nie przyjeżdża
prawie w ogóle.
Arthur pokręcił głową.
 Nie o to mi chodzi. Myślisz, że kiedyś wszyscy nas
opuszczą?
 Chodzi ci o to, czy Nick znajdzie pracę?
Arthur pokręcił głową, jakby sam się zastanawiał, o
co mu chodzi.
 Nick znajdzie pracę, ale pózniej Evie skończy
studia i to ona nie będzie mogła znalezć pracy. Wróci do
domu, ale będzie tęskniła za Vladem tak bardzo, że i on
się tu przeprowadzi, pózniej Nick straci pracę, Evie
urodzi dziecko... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl