[ Pobierz całość w formacie PDF ]

właśnie bohaterom wojny imperialistycznej i dyktatury burżuazyjnej, Kautsky skromnie przemilcza. I to się nazywa
 analiza ekonomiczna"!...
Na zakończenie jeszcze jeden okaz  analizy ekonomicznej": ... Republika Radziecka po dziewięciu miesiącach swego
istnienia zamiast tego, by urzeczywistnić ogólny dobrobyt, musi wyjaśniać, skąd pochodzi ogólna nędza" (41).
Nasłuchaliśmy się już tego dosyć od kadetów. Wszyscy sługusi burżuazji w podobny sposób rozumują w Rosji:
stwórzcie no, powiadają, po 9 miesiącach powszechny dobrobyt po 4-letniej rujnującej wojnie, w warunkach
wszechstronnej pomocy udzielanej przez kapitał zagraniczny sabotażowi i powstaniom burżuazyjnym w Rosji. W
rzeczywistości nie pozostało żadnej różnicy, ani cienia różnicy między Kautskim a kontrrewolucyjnym burżua. Ckliwe
frazesy, podszywające się  pod socjalizm", powtarzają to samo, co ordynarnie, bez owijania w bawełnę, bez
upiększeń mówią korniłowcy, dutowcy i krasnowcy w Rosji.
Słowa powyższe zostały napisane 9 listopada 1918 r. W nocy z 9 na 10 nadeszły z Niemiec wiadomości o
rozpoczynającej się zwycięskiej rewolucji z początku w Kilonii i innych miastach północnych i nadmorskich, gdzie
władza przeszła w ręce Rad Delegatów Robotniczych i %7łołnierskich, a następnie w Berlinie, gdzie władza również
przeszła w ręce Rady.
Zakończenie, które miałem napisać do broszury o Kautskim i o rewolucji proletariackiej, staje się zbyteczne.
10 listopada 1918 r.
N. Lenin
44
Załącznik
Nowa książka Vanderveldego o państwie
Dopiero po przeczytaniu książki Kautskiego udało mi się zaznajomić z książką Vanderveldego pt.  Socjalizm przeciw
państwu" (Paryż, 1918). Zestawienie obu tych książek narzuca się mimo woli. Kautsky  to przywódca ideowy II
(1889 1914) Międzynarodówki, Vandervelde to oficjalny jej przedstawiciel, jako przewodniczący
Międzynarodowego Biura Socjalistycznego. Obaj reprezentują całkowite bankructwo II Międzynarodówki, obaj
 umiejętnie", z całą zręcznością doświadczonych dziennikarzy, maskują marksistowskimi słówkami to bankructwo,
swój własny krach i przejście do obozu burżuazji. Jeden z nich w sposób nader plastyczny pokazuje nam to, co jest
typowe w oportunizmie niemieckim, mało ruchliwym, teoretyzującym, ordynarnie fałszującym marksizm poprzez
odcięcie od marksizmu tego, co dla burżuazji jest nie do przyjęcia. Drugi jest typowy dla romańskiej  poniekąd
można powiedzieć: zachodnioeuropejskiej (w sensie: na zachód od Niemiec)  odmiany panującego oportunizmu,
odmiany bardziej giętkiej, bardziej ruchliwej, bardziej wyrafinowanie fałszującej marksizm za pomocą tego samego
podstawowego chwytu.
Obaj do gruntu wypaczają zarówno naukę Marksa o państwie, jak i jego naukę o dyktaturze proletariatu, przy tym
Vandervelde bardziej zajmuje się pierwszą z tych kwestii, Kautsky  drugą. Obaj zacierają najściślejszy,
nierozerwalny związek między jedną a drugą kwestią. Obaj w słowach są rewolucjonistami i marksistami, w
rzeczywistości  renegatami, którzy dokładają wszelkich starań, by frazesami wykręcić się od rewolucji. U obu nie
ma ni cienia tego, co na wskroś przenika wszystkie prace Marksa i Engelsa, tego, co odróżnia prawdziwy socjalizm od
burżuazyjnej karykatury socjalizmu, a mianowicie: wyjaśnienia zadań rewolucji w odróżnieniu od zadań reformy,
wyjaśnienia taktyki rewolucyjnej w odróżnieniu od reformistycznej, wyjaśnienia roli proletariatu w dziele
unicestwienia systemu czyli ładu, ustroju niewolnictwa najemnego, w odróżnieniu od roli proletariatu  wielkich"
mocarstw, dzielącego z burżuazją cząstkę jej imperialistycznych zysków nadzwyczajnych i nadzwyczajnych łupów. Dla
potwierdzenia tej oceny przytoczymy kilka najistotniejszych wywodów Vanderveldego. Podobnie jak Kautsky
Vandervelde cytuje Marksa i Engelsa nadzwyczaj gorliwie. I podobnie jak Kautsky cytuje on z Marksa i Engelsa
wszystko, co chcecie, prócz tego, co jest całkiem nie do przyjęcia dla burżuazji, co odróżnia rewolucjonistę od
reformisty. O zdobyciu przez proletariat władzy politycznej  ile chcecie, bo zostało to już w praktyce ograniczone
wyłącznie do ram parlamentarnych. O tym, że Marks i Engels po doświadczeniu Komuny uznali za niezbędne
uzupełnić częściowo przestarzały  Manifest Komunistyczny" wyjaśnieniem tej prawdy, że klasa robotnicza nie może
po prostu zawładnąć gotową machiną państwową, że musi ją zburzyć  o tym ani jednego słówka! Vandervelde
podobnie jak Kautsky, jak gdyby się zmówili, pomijają zupełnym milczeniem to właśnie, co jest najistotniejsze w
doświadczeniu rewolucji proletariackiej, właśnie to, co odróżnia rewolucję proletariatu od reform burżuazji.
Podobnie jak Kautsky Vandervelde mówi o dyktaturze proletariatu po to, by frazesami wykręcić się od niej. Kautsky
dokonał tego za pomocą ordynarnych fałszerstw. Vandervelde robi to samo subtelniej. W odpowiednim paragrafie
(4), o  zdobyciu przez proletariat władzy politycznej", Vandervelde poświęca ustęp  b" kwestii  kolektywnej
dyktatury proletariatu",  cytuje" Marksa i Engelsa (powtarzam: opuszczając to właśnie, co dotyczy rzeczy
najważniejszej, zburzenia starej, burżuazyjno-demokratycznej machiny państwowej) i konkluduje: ...,,W kołach
socjalistycznych zwykle wyobrażają sobie rewolucję socjalną w ten sposób: nowa komuna, tym razem zwycięska, i
nie w jednym punkcie, lecz w głównych ośrodkach świata kapitalistycznego.
Hipoteza; ale hipoteza, która nie ma w sobie nic nieprawdopodobnego w czasach, gdy staje się już widoczne, że w
okresie powojennym w wielu krajach będziemy świadkami niebywałych antagonizmów klasowych i konwulsji
socjalnych.
45
Ale jeżeli klęska Komuny Paryskiej  nie mówiąc o trudnościach rewolucji rosyjskiej  dowodzi czegokolwiek, to
właśnie tego, że niepodobna skończyć z ustrojem kapitalistycznym dopóty, dopóki proletariat nie przygotuje się
dostatecznie do wykorzystania tej władzy, która dzięki okolicznościom mogłaby dostać się w jego ręce" (str. 73). I ani
słowa więcej co do istoty rzeczy! Oto macie przywódców i przedstawicieli II Międzynarodówki! W 1912 roku
podpisują oni Manifest Bazylejski, gdzie wprost mówią o związku tej właśnie wojny, która wybuchła w 1914 roku, z
rewolucją proletariacką, wprost grożą rewolucją. A kiedy wojna nadciągnęła i wytworzyła się sytuacja rewolucyjna,
zaczynają  owi Kautscy i Vanderveldowie  wykręcać się od rewolucji frazesami. Rewolucja typu Komuny 
widzicie  to tylko nie nieprawdopodobna hipoteza! Jest w tym zupełna analogia z rozważaniami Kautskiego na
temat możliwej roli Rad w Europie. Ale tak przecież rozumuje każdy oświecony liberał, który bez wątpienia zgodzi się
teraz, że nowa Komuna  nie jest nieprawdopodobna", że Rady czeka wielka rola itp. Rewolucjonista proletariacki
różni się od liberała tym, że jako teoretyk analizuje właśnie nowe znaczenie państwowe Komuny i Rad. Vandervelde [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl