[ Pobierz całość w formacie PDF ]

myśl sprawiła jej taki ból, że poczuła, jak narasta w niej szloch.
Odnalezć go. Plaża. Ich plaża.
Chwyciła kluczyki i zbiegła po schodkach do samochodu. Sama jednak
nie było na plaży. Ani w domu, Jezdziła po miasteczku, wypatrując przez łzy
jego samochodu, i w końcu musiała przyjąć do wiadomości, że wyjechał, że
już jest za pózno.
Nastąpił prawdziwy koniec ich małżeństwa.
Nie mogła się już dłużej kontrolować. Zatrzymała się na skraju drogi,
zgasiła silnik i wybuchnęła płaczem.
 Sam, to ty?
 Cześć, Gabriel. Przepraszam, zamyśliłem się.
 Widzę. A gdzie pies?
 Hmm... nie byłem w domu.
 Mogę ci towarzyszyć?
132
RS
A po co? Ale w końcu to miejsce publiczne, nie może nikomu
powiedzieć, żeby poszedł własną drogą.
 Jasne.
Gabriel usiadł na drugim kamieniu. U jego stóp położył się chart, a jego
pan drapał go za uszami i patrzył w morze.
 Często tu przychodzę, kiedy chcę zebrać myśli. Obserwuję mewy,
słucham szumu fal i to mnie uspokaja.
Sama to jednak nie uspokajało. Czuł się tak samo obolały i miał taki sam
mętlik w głowie jak przedtem.
 Przyjąłem dziś twoich pacjentów.
 Dziękuję. I przepraszam. Musiałem wyjść.
 Chcesz o tym porozmawiać?
 Nie bardzo. Nic nie można na to poradzić. Dokonała wyboru wiele lat
temu.
 Mówisz o Gemmie?
Sam westchnął i skinął głową.
 Byliśmy małżeństwem. Miałem dziewiętnaście lat, a ona osiemnaście.
Kochałem ją aż do bólu. Myślałem, że ona mnie też kocha. Wzięliśmy ślub.
Okazało się, że ma białaczkę. Odeszła i zostawiła mi list. Nie miała nawet dość
odwagi, żeby mi to powiedzieć! Dziś dowiedziałem się o tym przez przypadek.
 Wiesz co, mon ami, może to właśnie była odwaga. Może chybiona i
nieprzemyślana, ale zrobiła to dla ciebie.
 Tak mi to przedstawiła, ale nie miała prawa za mnie dokonać wyboru.
 Oczywiście, że nie. Lauren zrobiła to samo dla mnie. Kiedy się
okazało, że traci wzrok, próbowała wyłączyć mnie ze swojego życia, ale
zorientowałem się, że coś jest nie tak i wydusiłem prawdę z Olivera.
Zapytałem ją, czy gdybym to ja był chory, to też zostawiłaby mnie samemu
133
RS
sobie. Była wściekła. Oczywiście, że nie! A jednocześnie chciała odejść, żeby
nie stanowić dla mnie ciężaru. Jak gdyby kobieta, którą kocham nad życie,
mogła stać się dla mnie ciężarem.
Sam poczuł na twarzy łzy i odwrócił się od Gabriela.
 Nie mogę opanować złości.
 Rozumiem cię. To samo czułem w stosunku do Lauren. Ale przecież
kochasz Gemmę?
 Tak. Zawsze ją kochałem i będę kochać.  Głos mu się załamał. Poczuł
na plecach silną dłoń Gabriela.
 To idz i z nią porozmawiaj. Powiedz, co czujesz, i jej przebacz. I nie
traćcie więcej czasu. Powinniście być razem. Niech jeden błąd nie pociąga za
sobą innych.
Gabriel wstał i ruszył przed siebie. Foxy dreptał tuż za nim. Sam pozostał
ze swoimi myślami i stadem mew.
Nie było jej w domu.
Samochód zniknął. Nie miał pojęcia, gdzie jej szukać, więc usiadł na
schodku i czekał. W głowie kłębiły mu się myśli. Kiedy zaszło słońce, Gemma
w końcu się zjawiła.
Wstał sztywno i wyciągnął do niej rękę. Serce mu się ścisnęło na widok
jej umęczonej twarzy.
 Przepraszam. Nie powinienem był na ciebie krzyczeć. Zaczniemy od
nowa?
 Sam! Bałam się, że wyjechałeś.  Padła mu w ramiona z płaczem,
szukając pociechy, jak przed chwilą Siobhan.
 Kocham cię  powiedział, jak gdyby chciał to z siebie wyrzucić, bo
wiedział, że musi jej wysłuchać.  Zawsze cię kochałem i nie mogę cię teraz
zostawić. Ale musimy porozmawiać.
134
RS
 Wiem. Przepraszam.
Obejmował ją mocno i kołysał. Powoli się uspokajała.
 Wejdz do pokoju.  Pozbierała mokre chusteczki.  To Siobhan 
wyjaśniła.  Przyjechała powiedzieć, że jutro robią biopsję szpiku.
Potrzebowała wsparcia.
 I musiała wybrać właśnie ciebie.
 Przynajmniej ja wiem, jak to jest.
Sam pociągnął ją za sobą na kanapę, a ona wtuliła się w niego, bo teraz,
kiedy wróciły wspomnienia, potrzebowała jego siły, by zmierzyć się ze
strachem i rozpaczą tamtych dni.
 Opowiedz mi wszystko. Od początku do końca. Wzięła głęboki oddech
i zaczęła:
 To był poniedziałek. Poprzedniego czwartku wzięliśmy ślub. Rodzice
przyjechali w sobotę i nas znalezli, ale nie rozmawiałam z nimi. Pomyślałam,
że w poniedziałek, kiedy wrócisz do pracy, wyjaśnię im wszystko i się
pogodzimy. Powiem im, jak bardzo cię kocham i dlaczego zdecydowałam się
wyjść za ciebie. Kiedy wstałam, zrobiło mi się słabo. Nogę miałam pokrytą
siniakami, bo upadłam, ale rano mi ich przybyło. Pomyślałam, że to dlatego...
że się kochaliśmy.  Gemma poczuła, że się czerwieni.
Sam wciągnął ze świstem powietrze.
 yle cię traktowałem?  Tak się przeraził, że aż ją to rozśmieszyło.
 Nie, oczywiście, że nie.  Sam ucałował wnętrze jej dłoni.  Zawsze
byłeś delikatny. Nie wiedziałam, co się dzieje. Miałam kaszel, który nie
przechodził, przez całą niedzielę bolała mnie głowa i ciągle byłam zmęczona.
Znów pomyślałam, że to dlatego, że w nocy nie spaliśmy, byłam
zdenerwowana wizytą rodziców. Kiedy matka mnie zobaczyła, wybuchnęła
płaczem. Powiedziała, że wyglądam strasznie. Po raz pierwszy od kilku dni
135
RS
popatrzyłam w lustro. Byłam blada jak ściana, oczy miałam podkrążone.
Zrozumiałam, że to coś poważnego.
 Wtedy pojechałaś do domu, do Bath?
 Nie, to się stało pózniej, kiedy...  Urwała. Sam przytulił ją mocniej,
chcąc ją wesprzeć.
 Kiedy...
 Rodzice zabrali mnie natychmiast do lekarza, Phila Tremayne'a, brata
Nicka. On spojrzał tylko na mnie i kazał natychmiast jechać do szpitala.
 W poniedziałek rano.
 Tak. Pobrali ode mnie krew i kazali mi czekać, a potem hematolog
wezwał nas i oznajmił, że chcę wykonać biopsję szpiku, po podejrzewa
białaczkę. Wciąż miała przed oczami twarze rodziców, zawodowe współczucie
lekarza, pokój badań.  Zrobił ją natychmiast  ciągnęła, nie zdając sobie
sprawy, że po policzkach płyną jej łzy.  Po południu była już diagnoza: ostra
białaczka limfoblastyczna. Leczenie miało potrwać miesiące, więc było
oczywiste, że nie możemy zostać w Kornwalii, bo ojciec musiał wracać do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl