[ Pobierz całość w formacie PDF ]

v x e u e  roóina Êî. ksiÄ™garzy, wydawców i bibliografów, najbaróiej znani byli kuzyni Guillaume-Fra-
nçois (1731 1782) oraz Guillaume (1734 1820).
v y z ie un , Êî. i i u  jeden z bohaterów komedii Molière'a z u eni .
anat e an e W cieniu wiązów 43
 Oto ióie generał Cartier de Chalmot. %7łyczę prefektowi, żeby go nie spotkał.
 A to dlaczego?  zapytał pan Bergeret.
 Bo te spotkania nie wypadają pomyślnie dla pana Worms-Clavelin. Zeszłej nie-
óieli nasz prefekt jadąc na spacer powozem spotkał generała Cartier de Chalmot idącego
z żoną i córkami. Rozparty na poduszkach, w kapeluszu na głowie, przesłał staremu woja-
kowi protekcjonalny ukÅ‚on rÄ™kÄ…, woÅ‚ajÄ…c:  òieÅ„ dobry, óieÅ„ dobry generaÅ‚owi . Gene-
rał poczerwieniał z gniewu. U luói nieśmiałych gniew bywa baróo gwałtowny. Generał
Chalmot nie posiadał się ze złości. Był straszny. Wobec wszystkich spacerujących, naśla-
dujÄ…c poufaÅ‚y gest pana Worms-Clavelin, zawoÅ‚aÅ‚ piorunujÄ…cym gÅ‚osem:  òieÅ„ dobry,
óień dobry prefektowi!
 Już nic nie słychać w domu królowej Małgorzaty  rzekł pan Paillot.
Słońce południowe słało swe żary subtelne i jasne. Ani chmurki na niebie, ani powie-
wu w powietrzu. W ciszy i spokoju sama tylko jasność, jak okiem sięgnąć, wiodła tan
płomienny. Na opustoszałym placu zabaw u stóp wiązów padał cień bezwładny i ciężki.
Dozorca drogowy spał w rowie, okalającym wały. Ptaki umilkły.
Sieóąc na ocienionym końcu ławki, w trzech czwartych oblanej słońcem, pan Berge-
ret zapominał w miłej samotności pod klasycznymi drzewami o żonie, o swych córkach,
o swym ciasnym życiu w ciasnym mieszkaniu; jak Ezop rozkoszował się swobodą swego
umysłu i błąóił krytyczną wyobraznią wśród żywych i umarłych.
Tymczasem ksiąó Lantaigne, rektor seminarium, z brewiarzem w ręku przechoóił
główną aleją. Pan Bergeret wstał, by ofiarować księóu miejsce na ławce w cieniu. Ksiąó
Lantaigne zajął je bez pośpiechu, z tą godnością kapłańską, która nie opuszczała go nigdy
i była u niego tylko prostotą. Pan Bergeret usiadł przy nim w miejscu, góie przesiane
przez gałązki promienie słoneczne kładły na czarny jego surdut złote plamy i zmuszały go
do mrużenia powiek dla osłony olśnionych zrenic.
Powitał księóa Lantaigne winszując mu:
 Księże rektorze, mówią wszęóie, że ksiąó bęóie powołany na biskupstwo w To-
urcoing.  Przyjmuję wróżbę i czekam jej spełnienia .w p Ale wybór ten zbyt jest trafny,
żeby nie miał być wątpliwy. Księóa rektora uważa się za monarchistę, i to mu szkoói.
Czyż ksiąó rektor nie jest republikaninem, jak papież?
n i ne: Jestem republikaninem, jak papież. To znaczy, że jestem z rządem
Republiki na stopie pokojowej, a nie wojennej. Ale pokój nie jest miłością. Nie lubię
Republiki.
e e e : Zgaduję przyczynę tych uczuć. Ksiąó zarzuca jej, że jest wroga ducho-
wieństwu i wolnomyślna.
n i ne: Istotnie zarzucam jej, że jest bezbożna i wroga księżom. Ale ta bez-
bożność i ta niechęć nie są to jej cechy istotne. Winni im republikanie, nie Republika.
Zmniejszają się one lub potęgują przy każdej zmianie osób. Są mniejsze óiś, niż były
wczoraj. Wzrosną może jutro. Może nadejóie czas, że tak samo istnieć nie będą, jak
nie istniały za panowania marszałka Mac-Mahona lub przynajmniej w zwodniczych po-
czątkach tego panowania i za zwodniczego rządu 16 maja. Mają swe zródło w luóiach,
nie w istocie rzeczy. Ale gdyby nawet Republika miała szacunek dla religii i jej sług,
nienawióiłbym jej również.
e e e : Dlaczego?
n i ne: Bo jest ona różnorodnością. I w tym jest zasadniczo zła.
e e e : Nie rozumiem dobrze księóa rektora&
n i ne: Pochoói to stąd, że nie ma pan umysłu teologicznego. Dawniej na-
wet laicy nie byli go pozbawieni. Zeszyty szkolne, które zachowywali, przypominały im
podstawy filozofii. Jest to prawóiwe, zwłaszcza jeżeli choói o mężów siedemnastego
stulecia. Wtedy wszyscy luóie wykształceni literacko, nawet poeci, umieli rozumować.
Doktryna z Port-Royal jest podstawą e Racine'a. Ale óisiaj, kiedy teologia zamy-
ka się w seminariach, nikt już rozumować nie umie, luóie z najlepszego towarzystwa są
w p z u w ó i cze e e nieni (Êî. en cce e u u e e e e e )  cytat ze sztuki nn
( inn u ence u u e) Pierre'a Corneille. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl