[ Pobierz całość w formacie PDF ]

lat dziecinnych przez Zbyluta i jego poprzedników, biskupów
włocławskich, i bardzo szczodrze przez nich beneficjami kościelnymi
obdarzony, będzie przez kapitułę na biskupa obrany, zajął zdradziecko
kasztelanię wolborską. Niejaki bowiem Jakusz Kuczkowski,
domownik jego, przybył do Wolborza, gdzie był przez Henryka K.,
kanonika włocławskiego, prokuratora tej kasztelanii, po przyjacielsku
przyjęty. Kiedy siedzieli przy stole ucztując, słudzy Jakusza, za zgodą
i pozwoleniem rzeczonego kanonika, weszli do tamtejszej twierdzy, a
wszedłszy, już wyjść nie chcieli. A chociaż słudzy Henryka i
mieszczanie wolborscy chcieli i mogli nawet wspomnianego Jakusza i
jego ludzi wyrzucić siłą ze dworu i twierdzy, jednak sam Henryk oparł
się temu i zabronił czynić jakąkolwiek krzywdę zaborcom, co było
powodem, że i jego podejrzewano o współ-
334
11 sierpnia 1383 był wtorek, a nie środa.
335
Teodoryk kanonik (1362), kantor (1365) i prepozyt (l367)włocławski, zm. w 1387 r.;
Trojan - zob. przypis 112; archidiakon Jan to Jan z Czarnkowa, autor tej Kroniki.
336
15 sierpnia 1383.
337
Elektem kapituły został prepozyt Teodoryk. Zob. rozdz. 108.
udział w tej zdradzie. Wspomniany zaś Drogosz przez owego Jakusza
nie tylko wymagał różnych opłat od mieszkańców powiatu
wolborskiego, lecz uciemiężał ich różnymi poborami, nakładając na
ubogich ciężkie podatki, dobytek zaś, bydło i wszelkie zwierzęta z
folwarków biskupich spędzał i na swój użytek, ku pohańbieniu czci
swojej, obracał, wyzbywszy się bojazni Bożej i uczciwości.
89 Jak Pielgrzym, starosta wielkopolski, pustoszył dobra
kościelne. Tymczasem Pielgrzym, rycerz z Węgleszyna338, syn brata
Floriana, niegdyś biskupa krakowskiego, otrzymawszy starostwo
wielkopolskie, gdy już nie miał za co prowadzić swoim zwyczajem
pijackiego życia, kazał ogłosić, aby się wszyscy ziemianie zjechali do
pewnej wsi biskupa poznańskiego, koło Miłosławia, w tym celu, aby
iść dalej, do Kalisza, dla odparcia oblegających to miasto księcia
Konrada i Bartosza. Gdy jednakże niewielu z nich przybyło,
spustoszył kilka wsi, i z setką kopijników poszedł dalej, do wsi
klasztoru lubińskiego, zapewniając, że chce odeprzeć głogowian,
którzy podówczas pustoszyli ziemię wschowską. Nie posunąwszy się
jednak ani na krok, spustoszył dobra kościelne i powrócił do
Poznania.
90 Jakim sposobem książę Konrad zajął Poniec. W tym samym
czasie książę Konrad z niewielką ilością ludzi przybył pod Poniec,
który to zamek Tomisław Wyszota, przełożony jego, oczywiście na
mocy zawartej potajemnie umowy, oddał mu niezwłocznie bez
żadnego oporu. Za to też Tomisław i brat jego byli przez starostę
wielkopolskiego uwięzieni.
91 Jakim sposobem starosta wielkopolski odebrał Poniec. Po kilku
dniach, na żądanie i z porady wspomnianego Tomisława Wy szoty,
starosta Pielgrzym, zebrawszy wojsko, pociągnął ku Pońcowi,
pustosząc okrutnie wsie kościelne. Lecz nim doszedł do Pońca, ludzie
książęcy, pozostawieni w zamku ponieckim, aczkolwiek mogli stawić
opór, jednak nie doczekawszy przybycia wojska, podpalili zamek i
zadowoleni wrócili do domu. Starosta zaś, przystąpiwszy do
odbudowywania tego zamku, spustoszył nieludz-
338
Pielgrzym z Węgleszyna h. Jelita, podkomorzy sandomierski (1379-1400), starosta
generalny Wielkopolski (1383-1387), zm. 1400.
ko prawie wszystkie wsie biskupa poznańskiego koło Krobii i Dolska,
jak również wsie kustodii gnieznieńskiej Słup i Pępowo.
92 Jakim sposobem Bartosz rozproszył wojsko Wielkopolan pod
Winnągórą koło Miłosławia. W dniu 2 sierpnia, wspomniany
starosta Pielgrzym kazał po raz drugi zebrać się wojsku
wielkopolskiemu pod Winnągórą, wsią biskupa poznańskiego,
zamierzając odeprzeć księcia Konrada i Bartosza od oblężenia
Kalisza. Lecz Bartosz, dowiedziawszy się o dniu zwołania tej
wyprawy, niewzywany, tajemnie tam pośpieszył i wszystkich, których
znalazł, zabrał do niewoli. Schwytał też wiele koni, broni, różnego
sprzętu i nie utraciwszy żadnego ze swych ludzi, szczęśliwie do leż
swoich powrócił.
93 O spustoszeniu Turka i Grzegorzewa. W tymże czasie rycerz
Zcibor, syn niegdyś Mościca ze Zciborza, kujawianin, oraz rycerze:
Jan Oswaldowie z Płomnikowa i Krystyn z Kozichgłów, starosta
kolski, wyszedłszy z tego zamku (Koła), w różnych dniach straszliwie
złupili Turek i Grzegorzewo z ich przyległościami. Bodzanta,
arcybiskup gnieznieński, był wtedy w zamku swoim Uniejowie i,
aczkolwiek mógł, nie chciał stawić oporu.
94 O spustoszeniu powiatu żnińskiego. Podczas gdy Domarat
oblegał ze swymi ludzmi Lusowo, Arnold z Wałdowa razem z
Pałukami i innymi swymi pomocnikami, zabrał niespodzianie stada ze
%7łnina i innych wsi i bezpiecznie uprowadził je do Gołańczy. A to
dlatego, że ludzie z powiatu żnińskiego, z rozkazu Grzymały, oblegali
twierdzę lusowską. Następnie wielka ilość zbrojnych ludzi, którzy
przez nienawiść ku Domaratowi do niego (Arnolda) się przyłączyli,
po wielekroć plądrowała i pustoszyła ziemię nakielską.
95 O spaleniu miasta Aekna. Grzymała razem z Wojtkiem,
kasztelanem kamieńskim młodszym, urządziwszy zasadzkę pod
miastem Aeknem, kazali chwytać i uprowadzać konie. Gdy zaś
mieszkańcy miasta z pewną liczbą uzbrojonych ludzi rzucili się w
pogoń za rabusiami, ci, wypadłszy z zasadzki, pognali za
mieszczanami uciekającymi do miasta i tym sposobem opanowawszy
miasto ze szczętem je spalili.
96 O oblężeniu miasta %7łnina. Podczas gdy wojska Węgrów,
Krakowian i Sandomierzan zachowywały się po nieprzyjacielsku w
różnych stronach Mazowsza, starosta wielkopolski Pielgrzym za radą
niektórych wrogów arcybiskupa gnieznieńskiego, wspólnie z
Wincentym, wojewodą poznańskim, kasztelanami: Dzierżkiem z
Ostroroga santockim i Sędziwojem Zwidwą nakielskim, Arnoldem z
Wałdowa i Pałukami, oraz innymi ziemianami, zebrawszy dosyć silne
wojsko, przybył w niedzielę, dnia 6 września, rano, pod %7łnin i obiegł
go, szerząc straszne spustoszenie po okolicznych wsiach
arcybiskupich. Nazajutrz rano, spaliwszy folwarki mieszczan,
położone z obu stron miasta, obciążony bogatym łupem (odstąpił i)
przenocował w Biskupicach, wsi arcybiskupiej. Następnego zaś dnia,
w święto Narodzenia Najświętszej Panny339, i nazajutrz, ciągnąc do
Gniezna, straszliwie spustoszył resztę wsi arcybiskupa, kapituły i
Grzymalitów. Przybywszy do Gniezna, wszyscy oni rozlokowali się
we dworach arcybiskupa i kanoników, gdzie niemałe szkody
wyrządzili.
97 O oblężeniu miasta Brześcia. Splądrowawszy i nielitościwie
spaliwszy ziemie mazowieckie koło Radomia340, Sochaczewa,
Aowicza, Gąbina i Gostynina, wspomniane wojsko Węgrów,
Krakowian i Sandomierzan, w piątek 25 września, obiegło miasto
Brześć Kujawski. Stojąc zaś pod tym miastem przez jedenaście dni,
okrutnie pustoszyło ziemię kujawską. Nareszcie za pośrednictwem
księcia opolskiego i kujawskiego Władysława, zawarto na pewnych
warunkach z księciem Siemowitem mazowieckim i jego stronnikami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl