[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ku zaskoczeniu Neo, Morfeusz następnie przechodzi do masażu prawej strony
szyi. I stopniowo przesuwa się na jej środek a potem lewą jej część. Gdy tutaj
wszystko jest już zrobione, powoli przemieszcza się w stronę podbródka.
Podbródek masuje ruchami okrężnymi zgodnie ze wskazówkami zegara.
Aż w końcu nadchodzi czas na masowanie najważniejszej części (twarzy -
przyp. Autor). Tak tak. Morfeusz przesuwa strumień powietrza w stronę ust.
Zaczyna od bardzo lekkiego m asow ania dolnej wargi. Następnie równie lekko
masuje wargę górną. Potem już nieco mocniej zaczyna masować obydwie wargi
ruchem okrężnym. Aż w końcu zaczyna dmuchać powietrze w sam środek ust.
Dziewczyna mimowolnie rozchyla je. Jest już bardzo podniecona. Aż w końcu
Morfeusz kończy masaż.
Dziewczyna w pierwszej chwili nie zdaje sobie sprawy z tego, że to już koniec.
Wygląda jakby gdzieś odleciała. Morfeusz odsuwa się od niej i z ciekawością
się jej przygląda. Trwa to około 30 sekund. W końcu dziewczyna zaczyna
w racać do siebie, tak jakby się budziła po długim śnie. Przeciąga się i otwiera
oczy. Jest rozprom ieniona.
- Aał. To było niesamowite.
Pochyla się w stronę Morfeusz i całuje go w policzek mówiąc.
- Dziękuję.
D ziew czyna odchodzi i w raca do sw ojego stolika. M orfeusz zwraca się do Neo.
- Teraz tw oja kolej.
- K olej na co?
- Na masaż powietrzem.
- Mam ci Morfeuszu zrobić taki masaż?
- Nie mi idioto. Jakieś dziewczynie.
- Nie wiem czy sobie poradzę.
- Jest tylko jeden sposób aby to sprawdzić. Wybierz sobie dziewczynę.
Neo przygląda się osobom siedzącym przy stolikach. W końcu pokazuje ręką na
pewną dziewczynę.
- Może być ta?
- C zem u nie?
- No dobrze, ale jak mam ją przekonać, aby tu przyszła?
- Na pewno coś wymyślisz. Oczyść umysł. Zaufaj intuicji.
N eo odpow iada z m ieszanym i u czu ciam i.
- N o dobrze.
Neo wstaje i podchodzi do wybranej dziewczyny mrucząc pod nosem.
- Zau f icji.
aj intu
Następnie odzywa się głośno do dziewczyny.
- Przepraszam bardzo, czy mógłbym cię ... dmuchnąć?
Dziewczyna robi się czerwona na twarzy, a następnie z całej siły ręką daje Neo
po twarzy. Neo pocierając bolący policzek wraca do Morfeusza i komunikuje
m u .
- Ten świat schodzi na psy.
- Coś ty jej takiego powiedział?
Neo próbując ukryć speszenie.
- N ic takiego. To pew nie jakaś wariatka. Tak, na pewno uciekła z psychiatryka.
- No cóż miałeś pecha. Wybierz w takim razie inną dziewczynę.
- O nie, dziękuję, mam już dość na dzisiaj. To uszczęśliwianie ludzi nie jest
w cale takie przyjem ne.
- A tak w ogóle to tw oim zdaniem od czego zależy szczęście?
- Wydaje mi się, że może zależeć od wielu rzeczy.
- No na przykład jakich?
- Chociażby od tego, czy ma się pracę, mieszkanie, kogoś bliskiego.
- A więc brak tych rzeczy może powodować, że trudno być szczęśliwym?
- Dokładnie.
- A czy ja jestem według ciebie człowiekiem nieszczęśliwym?
- C zy ja w iem ?
- N ie w iesz?
- No cóż, wyglądasz na szczęśliwego, ale to mogą być tylko pozory.
- A niby dlaczego miałbym udawać szczęśliwego?
N eo odpow iada niepew nie.
- %7łeby być mniej nieszczęśliwym?
- N a pew no rozu m iesz co m ów isz?
- Pewnie mnie zaraz przekonasz, że mówię same bzdury.
- Bzdury to może nie, ale rzeczy, które są dalekie od prawdy. Czy ci się podoba
czy nie, ja uważam się za człowieka naprawdę szczęśliwego. I to mimo tego, że
nie m am pracy, mieszkania, żony. I pewnie się zastanawiasz jak to możliwe?
- Jesteś jasnowidzem czy co? - Neo nie może się powstrzymać od złośliwości.
Morfeusz z uśmiechem spogląda na Neo, nie reagując na jego złośliwość. Po
chwili zaczyna swój wykład.
- Istnieją dwa główne sposoby dochodzenia do szczęścia. Pierwszy sposób jest
ci dobrze znany. Polega on na tym, że szczęśliwi będziemy wtedy, gdy np.
będziemy mieli mieszkanie, dużo pieniędzy, wielu przyjaciół. A więc szczęście
uzależniamy od czynników zewnętrznych.
- A co w tym złego?
- Nie powiedziałem, że to coś złego. Jednak to rozwiązanie ma swoje wady,
czego ty jesteś najlepszym przykładem. Gdy stracimy zewnętrzne przyczyny
naszego szczęścia, tracimy i samo szczęście. To nie wszystko. Często w pogoni
za szczęściem dążymy do rzeczy, które tak naprawdę nas nie uszczęśliwią.
Mogą to być np. pieniądze. Oczywiście są ludzie, którzy dzięki temu, że mają
dużo pieniędzy, są bardziej szczęśliwi. Ale jest też wiele osób, którym pieniądze
nie tylko nie pomogły w zdobyciu szczęścia, ale jeszcze im odebrały to
szczęście, które już miały.
- D laczego?
- Zarabianie pieniędzy może być bardzo nieszczęśliwym zajęciem, szczególnie
gdy nie lubimy swojej pracy i kosztuje nas ona bardzo wiele wysiłku.
- Czy sugerujesz, że lepiej nie starać się zarabiać dużych pieniędzy?
- Nic podobnego. Sugeruję tylko, aby robić to mądrze, aby już sama praca była
dla nas czymś przyjemnym i dawała nam szczęście. Bo w przeciwnym wypadku
możemy się bardzo rozczarować, gdy po latach ciężkiej, unieszczęśliwiającej
nas pracy, okaże się, że osiągnięty przez nas cel wcale nam szczęścia nie
przyniósł.
- To naw et m a sens.
- Ciekawe czy zgodzisz się z dalszą częścią wywodu. Czy wiesz w jakim kraju
ludzie są najbardziej szczęśliwi?
- W Polsce?
- Widzę, że wraca ci poczucie humoru. To dobrze. Według przeprowadzonych
w 2002 roku badań, najszczęśliwsi są Gwatemalczycy. Wiesz, w ogóle, gdzie
leży Gwatemala?
- N ie za bardzo.
- W Ameryce Zrodkowej. Ale to nie ma właściwie znaczenia. Ważne jest to, że
nie jest to zbyt bogaty kraj, a mimo to aż 71 procent jego mieszkańców uważa [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl