[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jagnięcina,
wieprzowina, drób. Potem w ramach tych kategorii układam je alfabetycznie
według&
Chłopaki, idzcie do Kela. Powiedzcie Julii, że już jesteście
mówi Will i dalej mnie obserwuje.
Chłopcy nie ruszają się z miejsca. Wpatrują się tylko w
leżące przede mną karteczki z przepisami.
W tej chwili! krzyczy Will.
Obaj natychmiast odwracają wzrok i ruszają do wyjścia.
Twoja siostra jest dziwna słyszę głos Cauldera, kiedy wychodzą.
Will siada na kanapie naprzeciwko mnie i patrzy, jak
układam przepisy.
Ty jesteś tu nauczycielem. Czy zupa z ziemniaków w
mundurkach powinna się znalezć w ziemniakach czy w zupach?
Przestań. Wydaje się rozdrażniony.
Głuptasie, nie mogę przestać. Jestem dopiero w połowie drogi. Jeśli teraz
przestanę, nie będziesz
wiedział, gdzie znalezć&
Podnoszę z podłogi przypadkową karteczkę. Kurczaka Jerk8.
To oczywiste, że trafiłam właśnie na tę. Rzucam kartkę z powrotem na stos i
kontynuuję sortowanie.
Will rozgląda się po salonie, wstaje i idzie do kuchni. Widzę, jak przebiega palcem
po listwach.
Dobrze, że o nich pomyślałam.
Znika w przedpokoju i wraca po kilku minutach.
Ułożyłaś mi ubrania według kolorów? Nie uśmiecha się.
Myślałam, że będzie zadowolony.
Will, to nie było wcale takie trudne. Nosisz jakieś trzy kolory koszul.
Will błyskawicznie przechodzi przez salon, schyla się i
chwyta karteczki, które porozkładałam na stosiki.
Will! Przestań! Zajęło mi to dużo czasu! Wyrywam mu
karteczki z rąk, a on dalej je zbiera.
Wreszcie rzuca wszystkie z powrotem na podłogę, chwyta
mnie za nadgarstki i próbuje podciągnąć, ale zaczynam kopać go w nogi.
Puszczaj! Nie& skoń& czyłam!
Puszcza mnie i opadam na podłogę. Zbieram karteczki z
przepisami i znów zaczynam je układać w stosiki. Przez niego muszę wszystko
zaczynać od nowa!
Nie mogę nawet znalezć
kartki z wołowiną. Odwracam dwie karteczki odwrócone do góry nogami, ale&
Cholera jasna! krzyczę.
Nagle cała jestem w wodzie.
Spoglądam w górę. Will stoi zdenerwowany nade mną z
pustym dzbankiem w dłoni. Rzucam się do przodu i uderzam go pięściami w nogi.
Odsuwa się, kiedy
zaczynam atak i próbuję wstać.
Dlaczego, do cholery, to zrobił?! Zdzielę go w twarz! Wstaję i próbuję go uderzyć,
ale Will robi
unik, łapie mnie za ramię i wykręca mi je za plecami. Próbuję go dosięgnąć drugą
ręką, ale on
popycha mnie do przedpokoju, a potem do łazienki. Ani się obejrzałam, a trzyma
mnie już obiema
rękami i podnosi. Odsuwa zasłonę prysznicową i wpycha mnie do środka. Próbuję go
uderzyć, ale jego ramiona są dłuższe od moich. Jedną ręką przytrzymuje mnie przy
ścianie, a drugą
odkręca kurek. Strumień lodowatej wody uderza mnie w twarz. Próbuję złapać
oddech.
Palant! Osioł! Dupek!
Will w dalszym ciągu mnie przytrzymuje, odkręca drugi
kurek i woda staje się cieplejsza.
Layken, wez prysznic! Cholera, wez prysznic! Puszcza mnie i wychodzi z
łazienki, zatrzaskując za
sobą drzwi.
Wyskakuję spod prysznica. Jestem cała mokra. Próbuję
otworzyć drzwi, ale nie mogę, bo Will trzyma gałkę po drugiej stronie.
Will, wypuść mnie stąd! Natychmiast! Aomoczę w drzwi i próbuję przekręcić
gałkę, ale ona ani
drgnie.
Layken& odpowiada spokojnie Will z drugiej strony
drzwi. Nie wypuszczę cię z łazienki, dopóki się nie rozbierzesz, nie wejdziesz pod
prysznic, nie
umyjesz włosów i po prostu się nie uspokoisz.
Pokazuję mu palec. Nie widzi mnie, ale i tak sprawia mi to pewną satysfakcję.
Zdejmuję mokre
rzeczy i rzucam je na podłogę.
Mam nadzieję, że coś zabrudzę. Wchodzę pod prysznic.
Przyjemnie jest poczuć ciepłą wodę na skórze. Zamykam oczy i pozwalam jej
spływać po włosach i
twarzy.
Cholera. Will znowu miał rację.
Potrzebny mi ręcznik! krzyczę.
Byłam pod prysznicem dobre pół godziny. Prysznic Willa ma opcję biczy wodnych.
Włączyłam ją i
polewałam sobie głównie kark. To naprawdę pomaga rozładować napięcie.
Leży na umywalce. Razem z twoimi rzeczami odzywa się zza drzwi.
Odsuwam zasłonę i naprawdę widzę tam ręcznik. I ubrania.
Moje ubrania. Ubrania, które dopiero co przyniósł ode mnie z domu i w jakiś sposób
tu położył.
Podczas gdy ja brałam prysznic.
Zakręcam wodę, wychodzę z kabiny i wycieram się. Owijam
sobie głowę ręcznikiem i się ubieram. Przyniósł mi piżamę. Może to znaczy, że dziś
znowu będę
spała w jego wygodnym łóżku.
Przez chwilę się waham, po czym przekręcam gałkę w drzwiach, zakładając, że w
dalszym ciągu nie
będę w stanie tego zrobić, ale drzwi ustępują.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]