[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Ona nie wyjdzie za Adriana.
- Byłoby, ale na szczęście jest wielu mężczyzn, dla których
- Dlaczego nie? Uważam, że jesteście nierozsądni, staromodni
twoja fortuna nic nie znaczy.
i głupio uprzedzeni!
- Bogatych?
- Wiem, że się z nami nie zgadzasz.
- Niekoniecznie.
- I z góry cię uprzedzam, Maks, że nic mnie nie zmusi do
- Och! - zawołała z nadzieją. - Ale skąd mam to wiedzieć?
małżeństwa z Adrianem!
- Jest wiele sposobów, by się o tym przekonać, ale wyjawię
- Nigdy nie myślałem, że za niego wyjdziesz.
ci jeden, absolutnie pewny. Jeżeli trafisz na mężczyznę, który by
- Nie? - zawołała Arabella. - A ja sądziłam, że tego się
cię nakłaniał do ucieczki i potajemnego ślubu, możesz spokojnie
właśnie spodziewasz. Jak mama i ciotka Selina.
założyć, że zależy mu wyłącznie na twoich pieniądzach. Uczciwy
- Jeżeli chcesz usłyszeć moje zdanie, to na twoim miejscu
zalotnik najpierw zapyta, czy się zgadzasz, by przyszedł na
poczekałbym z tym jeszcze przynajmniej dwa lata.
Grosvenor Square porozmawiać ze mną.
- Ależ ja wtedy będę niema! starą panną. - Zmarszczyła brwi.
- Ale oni wszyscy się ciebie boją, Maks! - zaprotestowała
- A poza tym chciałabym już być mężatką.
Arabella.
- Bello, kiedy przez ponad miesiąc będziesz chciała być
- Wierz mi, pewnego dnia spotkasz mężczyznę, który nie
żoną tego samego mężczyzny, to wtedy przyjdz do mnie
będzie się bał.
- rzucił z uśmiechem Maks.
- Tak, ale to takie... solidne... ani odrobiny romantyzmu i bez
220
221
HAZARDZISTKA
GEORGETTE MEYER
Ze smutkiem stwierdzam, że mnie rozczarowałeś, mój drogi
cienia uczuć! A poza tym wcale nie wszyscy chcieli od razu ze
Ravenscar.
mną uciekać!
- Czy mogę wiedzieć, w jaki sposób dowiedziałeś się o tym,
- Mam nadzieję! Posłuchaj, Bello! O nic cię nie wypytuję
co z nimi zrobiłem?
i nie chcę cię szpiegować, ale sądzę, że spotykasz więcej
- Logiczne myślenie, nic innego - powiedział Ormskirk,
mężczyzn, niż wiemy o tym ja i twoja mama. Zanim postanowisz
wzruszajÄ…c ramionami.
jednemu z nich oddać swoje głupiutkie serduszko, zastanów się,
- Najwyrazniej tego mi brak, bo nadal nie rozumiem, o czym
czy chciałabyś go przedstawić mnie czy choćby Adrianowi.
mówisz. Zatem, czy moglibyśmy pójść na stronę?
- Bo to może być nieodpowiedni mężczyzna?
- Ależ oczywiście. - Ormskirk skłonił się. - Pojmuję delikat
- Tak,
ność uczuć, która powstrzymuje cię od rozmawiania o żonie
- Dobrze, tak zrobię - obiecała, a na jej twarz wrócił uśmiech.
twego kuzyna w tak publicznym miejscu.
- To może być doskonała zabawa!
Ravenscar woino ruszył ku drzwiom wiodącym do saloniku
Brat odwiózł ją do domu czując, że ranek nie został zmar
i szeroko je otworzył.
nowany.
- Z pewnością tego bym nie ścierpiał - przyznał. - Ale mój
Tego wieczoru zjadł kolację w Brook", a potem grał w faro
kuzyn ani się nie ożenił, ani nie planuje tego.
przy stole, gdzie stawka wynosiła pięćdziesiąt gwinei. Kiedy
- Tak sądzisz? - uśmiechnął się hrabia.
skończył grę już po północy, zobaczył Ormskirka przyglądającego
- Jestem tego pewien.
się grze w kości. Gdy Ravenscar odsuwał krzesło, Ormskirk
Hrabia Ormskirk otworzył tabakierę i zaczerpnął proszku.
podniósł wzrok i szybko podszedł do niego.
- Mój drogi Ravenscar, obawiam się, że zostałeś wystrychnięty
- Myślałem, że przychodzisz tutaj tak rzadko jak ja do
na dudka.
White's" - zauważył Maks.
- W jaki sposób? - Maks nadal stojący przy wejściu, nieco
- Zwięta racja - zaszczebiotał Ormskirk. - Podejrzewam, że
zesztywniał.
tamtego wieczora zajrzałeś do White's" tylko po to, by mnie
- Jak sądzę, nie wpadłeś ostatnio na Stillingfleeta? - spytał
znalezć.
Ormskirk zatrzaskujÄ…c wieczko.
Ravenscar uniósł brwi.
- Nie wiedziałem, że jest w mieście.
- A ja, mój drogi przyjacielu - dodał Ormskirk, wąchając
- Przyjechał dziś rano. Zatrzymał się w Hertford.
szczyptę tabaki - przyszedłem do Brook" w nadziei spotkania
- Cóż z tego?
ciebie.
- Wjechał do miasta Great North Road - rzucił Ormiskirk
- Czy powinienem się czuć zaszczycony?
w zadumie.
- Nie oczekuję tego - odparł hrabia, a jego usta wykrzywił
- Normalne. Ale nadal nie widzę, dlaczego miałyby mnie
niemiły uśmiech. obchodzić jego poczynania.
- Jak mam potraktować tę uwagę? - spytał Ravenscar,
- Lecz niedługo pojmiesz, mój drogi Ravenscar! A więc
marszczÄ…c lekko brwi.
Stillingfleet zmienił konie w gospodzie Pod Rozbójnikiem"
- Poważnie, Muszę wyznać, że wcale mi się nie podoba
w Barnet. Kiedy wyjeżdżał z podwórza, miał okazję dokładnie
użytek, jaki zrobiłeś z pewnych weksli, które ci sprzedałem.
223
222
GEORCETTE HEYER HAZARDZISTKA
się przyjrzeć powozowi zaprzężonemu w cztery konie, który - Zapewniam cię, że robiła wszystko co w jej mocy, ale jej
właśnie mknął ulicą. Na północ, jak zapewne się domyślasz! się nie udało! - Ravenscar parsknął śmiechem. - Sądzę, że teraz
Ravenscar nieco zbladł i zacisnął wargi. dobrze poznałem charakter panny Grantham, choć na początku
bardzo się co do niej myliłem. Jeżeli Stillingfleet widział mego
- Mów dalej! - rzuci! ostro.
kuzyna obok jej ekwipażu, to moim zdaniem zapewne odwoził ją
- Dama siedząca w pojezdzie zwróciła jego uwagę. Wprawdzie
do przyjaciół na wsi. A to byłoby w zgodzie z jego naturą.
nie zna Debory Grantham, ale bez wątpienia opisywał wdzięki tej
- Jeżeli takie wyjaśnienie ci wystarcza, mój drogi Ravenscar,
właśnie osóbki! Miała przy sobie młodą kobietę, zapewne
to jakżebym się ośmielił je podważać? - Hrabia Ormskirk
pokojówkę, a z tyłu przytwierdzone liczne bagaże.
wdzięcznie pochylił głowę. - Mam tylko nadzieję, że nie spotka
- Możliwe. - Ravenscar uśmiechnął się pogardliwie. - Panna
cię srogie rozczarowanie. Nie sądz, jakobym nie cenił wysoko
Grantham wyjechała na wieś na parę dni. Wiem, że takie miała
twojej wiary w poczucie przyzwoitości twego kuzyna. Wręcz
zamiary.
przeciwnie! Ja sam, niestety, jestem cynikiem. Z pewnością we
- A czy wiesz, że twój kuzyn jej towarzyszył?
właściwym czasie przekonamy się, który z nas miał rację.
- Nie!
- Tak też sądziłem - powiedział delikatnie Ormskirk.
- Mówisz poważnie? - ostro rzucił Maks. - Twierdzisz, że
Mablethorpe był z panną Grantham?
- To właśnie powiedział mi Stillingflect. I o zażyłości między
nimi, bo Mablethorpe jechał na koniu obok powozu. Ach, czy
wspominałem, że podążali na północ?
- O, tak! Na samym początku. Może i jestem tępy, ale
doskonale pojąłem, że chcesz mi dać do zrozumienia, jakoby mój
kuzyn uciekał z panną Grantham do Grctna Green.
- Wydaje mi się to logiczną konkluzją - wymamrotał hrabia.
- To wierutne Å‚garstwo!
- Z pewnością wiesz lepiej, mój drogi przyjacielu. - Ormskirk
lekko uniósł brwi.
- Oczywiście! Znam Mablcthorpcgo od powijaków i nic by
mnie bardziej nie zdumiało jak wiadomość, iż wziął udział
w czymś tak wulgarnym jak ucieczka do Szkocji! To nie leży
w jego naturze, mój drogi panie! A poza tym nie sądzę, by panna
Grantham zamierzała go poślubić, podobnie jak nie planowała
zostania pańską metresą!
- Najwyrazniej dama nic skąpiła ci zwierzeń - zauważył
Ormskirk. - A może zdołała wyprowadzić w pole?
224
HAZARDZJSTKA
Dotarł do domu tuż po pierwszej w nocy. W holu, ku swemu
zdumieniu i niezadowoleniu, spotkał macochę okrytą mantylką
i wyraznie zaniepokojoną. Dzięki długiemu doświadczeniu nie
musiał się dopytywać o przyczynę czuwania do pózna i nim
otworzyła usta, uprzedził ją pytając:
- I co tym razem zbroiła?
- Och, mój drogi! - zawołała pani Ravenscar słabym głosem.
16
- Kiedy powiedziała, że ją boli głowa, powinnam była się
domyślić, iż planuje jakąś psotę.
- Oczywiście, że tak! Nie ma jej?
- Wcale się nie położyła do łóżka! - oświadczyła drama
[ Pobierz całość w formacie PDF ]