[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Z rozkoszą obserwowała go, jak przebiegał przez Lancaster Avenue. Potem wysiadła ze swojego
samochodu i przeszła przez parking do restauracji. Nagle obok przejechała toyota, o mało nie uderzając
w Hannę.
Gdzie masz oczy! zawołała do kierowcy, odskakując w bok. Po stronie pasażera dostrzegła
znajomą twarz. Emily? Obok niej siedziała dziewczyna o rudych włosach, którą Hanna skądś znała.
Ale skąd?
Zanim Hanna zdążyła sobie przypomnieć, samochód odjechał. Odwróciła się i weszła do restauracji
pełnej ludzi, gdzie pachniało pieczonym czosnkiem i świeżym chlebem. Przy wejściu tłoczyło się tyle
osób, że idąc do szatni, Hanna prawie wpadła na jakiegoś chłopaka.
Uważaj! warknął, kiedy Hanna przez przypadek wbiła mu łokieć w plecy.
Sam uważaj odburknęła.
Kiedy chłopak się odwrócił, okazało się, że to Mike.
Hanna zrobiła krok w tył.
O, cześć powiedziała.
Cześć. Mike chyba nie spodziewał się jej tu zobaczyć. Od kilku tygodni z sobą nie rozmawiali.
Nadal pachniał kremem do rąk z wyciągiem z ogórka, który Hanna podarowała mu pod choinkę. Co
słychać?
Hanna uniosła brew.
O, już się do mnie odzywasz.
Mike wydawał się zakłopotany.
Zachowałem się... jak głupek. Spojrzał na nią błagalnie i dotknął jej nadgarstka. Tęsknię za
tobą.
Hanna spojrzała na jego długie, szczupłe palce i nagle ogarnął ją gniew. Dlaczego Mike nie mógł
dojść do tego wniosku tydzień wcześniej, kiedy Hanna co chwila zostawiała mu wiadomość w poczcie
głosowej? Czy zainteresował się nią dlatego, że przestała do niego dzwonić? To takie typowe... Odsunęła
rękę.
Spotykam się z kimś, Mike.
Oczy Mike a przygasły.
Och. To dobrze. Cieszę się. Ja też mam dziewczynę.
Hanna poczuła bolesne ukłucie. Jak to?
To fajnie powiedziała sucho.
Przyglądali się sobie nieufnie. Ktoś pociągnął Hannę za ramię. Zobaczyła, że obok niej stoją Aria
i Spencer, obie przerażone i blade.
Musimy pogadać powiedziała Aria.
Wyciągnęły ją z powrotem na parking. Hanna spojrzała przez ramię na Mike a, ale on już odwrócił
się do Masona Byersa i Jamesa Freeda.
Musisz to zobaczyć powiedziała Spencer, kiedy stanęły w odległym rogu parkingu, gdzie nikt ich
nie widział. Wyciągnęła telefon i pokazała Hannie.
Jej wzrok przez chwilę przyzwyczajał się do ciemności. Na ekranie zobaczyła zdjęcie dziewczyny
leżącej na piasku z głową w kałuży krwi.
Czy to...? westchnęła Hanna. Imię Tabithy nie chciało jej przejść przez gardło.
Spencer opowiedziała jej, jak Kelsey podeszła do niej i zapytała o wiadomość, którą wysłała
wcześniej. Tę wiadomość.
Wie, co zrobiłyśmy. Wie o wszystkim. Rzuciła się na mnie, a kiedy próbowałam się bronić,
wszyscy uznali, że to ja ją zaatakowałam. A po tym zajściu ona spojrzała na mnie z oddali i bezgłośnie
powiedziała: Już nie żyjesz .
Hanna nie wierzyła własnym uszom.
Jesteś pewna?
Spencer pokiwała głową.
Musimy ją znalezć i powstrzymać, nim zrobi coś okropnego. Tylko że nie mam pojęcia, gdzie jej
szukać. Zniknęła.
Na drodze zawarczał silnik jakiegoś auta, co przypomniało Hannie o toyocie, która przed chwilą o
mało jej nie rozjechała. Nagle połączyła wszystkie fakty.
Chyba ją przed chwilą widziałam. Tylko jej nie rozpoznałam w pierwszej chwili.
Gdzie!? wykrzyknęła Aria.
Hanna z przerażoną miną pokazała na wejście do restauracji.
W samochodzie. Odjeżdżała. Dziewczyny, ona nie była sama.
Spencer szeroko otworzyła oczy.
Emily siedziała obok niej, prawda?
Aria sięgnęła do torebki po kluczyki.
Musimy je znalezć. I to natychmiast.
Ruszyła w stronę swojego samochodu, a Hanna podążyła za nią. Po kilku krokach odwróciła się
i zauważyła, że Spencer stoi na chodniku, przestępując z nogi na nogę.
Co się stało? zapytała Hanna.
Spencer zagryzła dolną wargę.
Pokłóciłam się z Emily w restauracji. Strasznie jej nagadałam. Ona pewnie nie chce mnie widzieć.
Owszem, chce. Hanna pociągnęła Spencer za rękę. To Emily. Grozi jej niebezpieczeństwo.
Tak jak nam wszystkim.
Spencer pokiwała głową, zapięła kurtkę i poszła z dziewczynami do samochodu Arii, która już
otwierała pilotem drzwi auta. Wsiadły, a kiedy Aria uruchamiała silnik, Hanna pokazała palcem na
karteczkę nabitą na antenę.
Co to?
Spencer wyskoczyła z samochodu i zerwała liścik z anteny. Wsiadła z powrotem i położyła go sobie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]