[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Słucham?
- Możesz wpakować się w kłopoty, jeśli będziesz podpuszczać ludzi.
Roześmiała się w odpowiedzi. Poczuł ciepło rozpływające się po
całym ciele. Co takiego było w tej kobiecie, że przykuwała jego uwagę?
- Nie spodziewałeś się, co?
- Absolutnie. Czy spędzasz noce na wymyślaniu podobnych
historyjek?
- Tę akurat wymyśliłam dzisiaj na basenie.
- Jakie jeszcze niespodzianki chowasz w rękawie?
- W rękawie? Nie mam rękawów, Jake. Przecież mówiłam ci, że...
- Igrasz z ogniem. Jeszcze chwila, a przyjdę sprawdzić, co
rzeczywiście masz na sobie. A może ty przyjdziesz do mnie?
- Dziękuję za zaproszenie, ale naprawdę kładę się spać. Czemu tak
pózno wracasz do domu?
- Miałem dużo pracy, która nie mogła czekać. Jutro o dziewiątej mam
rozprawę i musiałem wszystko przygotować. W Nowym Jorku też tak
wcześnie się kładłaś?
- Nie, ale powinnam, nie byłabym teraz taka zmęczona.
- Opowiedz mi o swoim życiu w metropolii.
- Dlaczego?
- Przepytałaś mnie wczoraj bardzo dokładnie, nie sądzisz, że czas
odwrócić role?
74
RS
- Wcale cię nie przepytywałam, po prostu zadałam kilka pytań.
- Ja robię to samo. Opowiedz mi o Nowym Jorku. Zawahała się przez
moment, potem nakreśliła mu obraz swojego mieszkania, pracy, kilku
przyjaciół. Unikała tematu mężczyzn, a Jake nie nalegał. Jeszcze zdąży
opowiedzieć o romantycznych podbojach. Słuchał jej z przyjemnością,
usiłując zrozumieć szalony i ekscytujący tryb życia, jakie prowadziła przez
kilka ostatnich lat. Zupełnie inny świat niż West Bend, ale nie tak różny od
Charlotte. Kiedy opowiedziała mu o kilku swoich kampaniach
reklamowych, był zaskoczony. Nie zdawał sobie sprawy, że zajmowała tak
wysokie stanowisko. Powinien zmienić nieco swoje zdanie o niej.
Wsłuchiwał się w opowieść, próbując jednocześnie wyobrazić sobie jej
gesty i wyraz twarzy.
- To wszystko, oczywiście, w skrócie. Widziałam dzisiaj Bandeleyów.
- Co wspólnego mają oni z Nowym Jorkiem?
- Nic, zmieniłam temat. Są szczęśliwą parą, nie sądzisz?
- Chyba tak.
- Koleje udane małżeństwo. I wcale nie są młodzi, już kiedy
przyjechałam tu po raz pierwszy, wydawali mi się wiekowi.
- Do czego zmierzasz?
- Do niczego, chciałam ci tylko pokazać szczęśliwą parę. Pomyśl o
tym. Naprawdę chcę się położyć. Dobranoc.
Pożegnał ją, odłożył słuchawkę. Ze zdziwieniem stwierdził, że jest
prawie jedenasta. Nie mogąc zdecydować się, czy jeść kolację, czy raczej
pójść spać, zastanawiał się jednocześnie, dlaczego Kerry wspomniała o
sąsiadach. Czyżby wciąż miała wobec niego romantyczne plany? Nic na to
nie wskazywało: żadnego narzucania się, żadnych zalotów. Jedynie
75
RS
pocałunki, a właściwie reakcje na jego pocałunki mogłyby o czymś świad-
czyć. I ciągłe przykłady udanych małżeństw. Jaką grę prowadzi? Jeśli sądzi,
że mogłaby go przekonać do małżeństwa, to się grubo myli. Podjął decyzję
dawno temu. Przez całe lata nie zdarzyło się nic, co zachwiałoby jego
postanowieniem, że będzie unikał stałych związków. Nie spodziewał się, by
taka sytuacja mogła mieć miejsce teraz.
Kerry zgasiła światło i otworzyła na oścież okno sypialni. Delikatny
zachodni wiatr chłodził powietrze, łagodnie pieszcząc jej skórę.
Uśmiechnęła się szeroko na wspomnienie śmiałej rozmowy z Jakiem.
Niespodzianka udała się znakomicie, szkoda tylko, że nie widziała jego
twarzy. Czy o to ci chodziło, Megan? Jeden raz to oczywiście za mało, musi
ciągle zaskakiwać go od nowa. Bawiło ją to, dawało poczucie młodości i
beztroski. Dobrze wiedziała, że to tylko zabawa. Wabienie Jake'a i
testowanie nowych sztuczek dostarczało jej rozrywki, było fascynującą
przygodą. Nie mogła się doczekać następnej próby. Ciekawe, co zrobiła
Megan, aby zaskoczyć Fredericka?
Niespodziankę dla Jake'a planowała z precyzją generała
przygotowującego decydującą bitwę. Doświadczenie z pracy nad
kampaniami reklamowymi znacznie ułatwiało jej zadanie. Zdawała sobie
sprawę z możliwych przeszkód czy komplikacji, ale nie przerażały jej
zbytnio. Oczywiście chciałaby, by wszystko poszło według planu,
udowodniłaby Jake'owi, że nie może być pewien ani jej, ani żadnej innej
kobiety. Jeśli się nie uda, trudno, świat nie skończy się z tego powodu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl