[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mi naszej najstarszej siostry. Deanna starała się
skierować rozmowę na inne tory.
Możemy też porozmawiać o Marti i przy-
czynach, dla których tak często jezdzi do Tallahas-
see. Uśmiechnęła się Lacey. I o prywatnym
śledztwie, które prowadzi...
Ale my chcemy jednak porozmawiać o tobie,
więc bądz łaskawa nie zmieniać tematu przerwała
jej Deanna. Mamy już dosyć twojej ponurej miny.
Tęsknisz za Mattem, a jednak wciąż trzymasz się od
niego z daleka. Możesz nam to jakoś wytłumaczyć?
Stara miłość 109
Jestem kobietą praktyczną, a ta znajomość jest
całkowicie sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem.
Chodzi ci o bliznięta? domyśliła się siostra.
Widziałam ich ostatnio u Wallace a. Są słodcy,
prawda?
A może ty wyjdziesz za Matta? zapropono-
wała Lacey. Dogadałabyś się z chłopcami, zawsze
sprzeciwiałaś się wszelkim ograniczeniom. We trój-
kę bylibyście nie do pokonania.
Matt wprawdzie jest bardzo apetyczny, ale to
nie ja jestem w nim zakochana, tylko ty zauważy-
ła Deanna. Podejrzewam natomiast, że będę
świetną ciotką.
Lacey, na pewno byłabyś świetną matką za-
pewniła Marti, kładąc dłoń na jej ramieniu. Kto
wie to lepiej od nas? Zawsze nam matkowałaś,
siostrzyczko.
Lacey przez chwilę miała ochotę zwierzyć się
siostrom, że od czasu wyprawy na wyspę cały czas
słyszy gdzieś w tle skandowanie blizniaków: ,,Nie-
nawidzę Lacey, nienawidzę Lacey! . Jednak nic im
nie powiedziała. Po co je zasmucać? Sama, bez ich
dobrych rad, wiedziała, co powinna zrobić. Potrafi
przecież logicznie myśleć. I dlatego uznała, że wtedy
na łodzi był odpowiedni moment na zakończenie tej
znajomości.
Matt stał przed wejściem do baru Cissy, oparty
nonszalancko o drzwi służbowego pikapa. Chłopcy
bawili się w parafialnej świetlicy, gdzie pozostawił
ich na całe trzy godziny. Obserwował siostry
110 Emilie Richards
Colman, które właśnie wstały, położyły na stole kilka
banknotów i skierowały się ku wyjściu. Pierwsza szła
Marti, za nią Deanna, na końcu zaś podążała Lacey.
Ta kolejność nie zdziwiła Matta, jako że Lacey
zawsze opiekowała się siostrami jak kokoszka kur-
czętami. Zastanawiał się, jak to możliwe, by Lacey
nie była świadoma swego instynktu macierzyńskie-
go. Był wściekły na jej eks-męża, który wmówił jej, że
nie nadaje się na matkę. Nie dość, że Geo porwał mu
sprzed nosa ukochaną kobietę, to jeszcze zle ją
traktował i wmówił jej wiele bzdur.
Lacey zauważyła go pierwsza, tuż po niej do-
strzegły go jej siostry. Deanna pomachała mu przy-
jaznie, zaś Marti uśmiechnęła się lekko, ale że był to
smutny uśmiech, Matt nie czuł się pokrzepiony.
Lacey powiedziała coś do nich, po czym ruszyła
w jego kierunku.
Twoje towarzystwo właśnie odjeżdża stwier-
dził, gdy samochód z młodszymi siostrami ruszył
z parkingu.
To nic. Wzruszyła ramionami. Może zabio-
rę się z tobą, a może się przespaceruję.
Co słychać nowego w sprawie sprzedaży domu
babci?
Coraz nam trudniej pozbywać się zaintereso-
wanych klientów. Podejrzewam, że jeśli zwiniemy
jeszcze jedną tablicę, Darby zatrudni ochroniarza do
jej pilnowania. W dodatku babcia w ogóle nie chce
z nami współpracować, tylko cały czas twierdzi, że
się jednak wyprowadzi.
I co, kupisz ten dom? dopytywał się.
Stara miłość 111
Jeszcze się zastanawiam.
Tęskniłem za tobą wyznał niespodziewanie.
Tego ranka Lacey była ubrana w wyjątkowo
kobiecą kremową sukienkę, która podkreślała jej
smukłą sylwetkę. Wyglądała jednak na zmęczoną,
pewnie ostatnio zle sypiała, co nie zdziwiłoby
specjalnie Matta, ponieważ on w ogóle nie spał od
czasu, gdy Skiff znalazł ich na zepsutej łodzi. Lacey
upierała się wtedy, że ich związek nie ma żadnej
przyszłości, ale postanowił jej nie słuchać, dlatego
zostawił kilka wiadomości w jej poczcie głosowej.
Niestety, ani razu nie oddzwoniła...
Matt, wierz mi, że to nie ma najmniejszego
sensu powtórzyła teraz. Nie odpowiadałam na
twoje wiadomości, bo nie mam nic więcej do
dodania w tej sprawie.
Możesz powiedzieć: ,,Matt, nie kocham cię
i nigdy nie zdołam cię pokochać podsunął.
Tylko wtedy przestanę o ciebie zabiegać.
Lacey nie odezwała się, przygryzła tylko wargę.
O co chodzi? nie dawał za wygraną. Prze-
cież ułatwiłem ci sprawę. Wystarczy, że to powiesz,
a dam ci spokój. Jeśli cię zle zrozumiałem i zbyt
wiele sobie naobiecywałem, powiedz mi to, a odejdę
i nie będę się narzucał.
Lekko potrząsnęła głową, ale wystarczyło, aby
w sercu Matta pojawił się promyk nadziei.
A więc spróbujmy inaczej ciągnął. Może
w takim razie powiesz: ,,Zakochałam się w tobie,
Matt, ale boję się tego i nie wiem, co robić, więc daj
mi, proszę, trochę czasu ? Lepiej?
112 Emilie Richards
Nic nie rozumiesz. Pokręciła ze smutkiem
głową. Nie chodzi o ciebie, tylko o mnie.
A może o moich chłopców?
Nie. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że są
nie do wytrzymania i nie życzę sobie, żeby kom-
plikowali mi życie. Przecież to tylko mali chłopcy,
którzy potrzebują kochającej matki, która przy-
mknie oko na ich wybryki i obsypie ich całusami
i pieszczotami. Takiej, która będzie dla nich piekła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]