[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zamówili, Dillon wybrał niemarkowego szampana Krug.
Chciałbym się upewnić zwrócił się Ferguson do Giuliana.
Rozumiem, że pan senator Michael Cohan ma tu rezerwację na pierwszą?
Zgadza się potwierdził Giuliano.
To niech pan będzie łaskaw posadzić go przy sąsiednim stoliku poprosił
Ferguson.
Giuliano uśmiechnął się.
Znów to samo, panie generale. Powinienem chyba napisać książkę. W
porządku, Amerykanin będzie siedział obok. %7łyczę powodzenia.
Odszedł, wniesiono szampana, Dillon uparł się, że to on naleje.
Skąd pan wiedział, że Cohan tu będzie? spytał.
Dzięki telefonowi, Dillon. To nieocenione urządzenie. Czasem też mógłbyś z
niego skorzystać. Ferguson uniósł kieliszek.
Za życie, miłość i szczęście.
Jeżeli doda pan jeszcze za pokój w Ulsterze", to też wypiję
powiedział Dillon, i w tej samej chwili u szczytu schodów zjawił się Cohan.
Giuliano przywitał gościa, zaprowadził do sąsiedniego stolika, przyjął
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
zamówienie na wytrawne martini i odszedł. Ferguson wychylił się od stolika i
zagadnÄ…Å‚:
Pan senator Michael Cohan, nie mylę się, prawda? Generał Charles
Ferguson.
Cohan nie posiadał się z oburzenia.
To skandal. Ostrzegałem, że złożę skargę do biura premiera. Może pan być
tego pewien.
Proszę mnie wysłuchać, panie senatorze poprosił Ferguson.
Pomówmy o Synach Erynu, to może znajdzie się między nami jakiś Aącznik
podkreślił to słowo z pańskim doświadczeniem.
Cohan zbladł jak kreda.
Nie mam z tym nic wspólnego.
Chwileczkę osadził go Dillon. Wczoraj wieczorem Jack Barry zawitał do
Londynu. A po co? %7łeby dobrać się panu do skóry.
Cohan próbował się zgrywać.
Nic mi o tym nie wiadomo.
Synowie Erynu nie żyją, panie senatorze przypomniał Dillon.
Podejrzewamy, że Jack Barry wpadł tu jak po ogień, żeby doprowadzić rzecz do
końca, czyli załatwić pana.
I wciąż na wolności pozostaje osobnik, który sprzątnął pańskich kolegów
wtrąciła Hanna.
Bzdury uniósł się Cohan. To wszystko brednie. Proszę mnie teraz
zostawić w spokoju! I łyknął martini.
Czyli nie chce pan współpracować. Jak pan sobie życzy powiedział
Ferguson. I taką informację przekażemy premierowi oraz prezydentowi. Dostałem
jednak rozkazy, żeby utrzymać pana przy życiu na czas pobytu w Londynie. Zatem
dziś wieczorem zjawimy się na rozpoczęciu Forum na rzecz Pokoju w Irlandii, aby
wypełnić rozkaz, niezależnie od pańskiej odmowy współpracy.
Idz pan do diabła! Cohan wstał i wyszedł. Wniesiono ich makarony.
I co teraz, panie generale? spytała Hanna.
Zjemy nasz wyborny obiad, a wieczorem wrócimy tu i spróbujemy
dopilnować, żeby temu szubrawcowi nie spadł włos z głowy.
COHAN zadzwonił do Aącznika na zakodowany numer na komórkę i przedstawił
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
mu po kolei wszystkie swoje wątpliwości i obawy. Kiedy skończył, Thornton spytał:
Nie widzisz, co oni z tobą wyprawiają? Umówiłem się z Bar rym. Poleciał,
żeby cię chronić, ale dowiedzieli się, że tam jest i o włos uniknął śmierci.
Twierdziłeś, że Barry zajmie się mordercą.
Jeszcze wielu rzeczy nie wiesz. Zaufaj mi.
Jeżeli coś nie wypali, to ja pójdę pod topór.
Ech, senatorze, senatorze... Nic nie pójdzie zle. Proszę się uspokoić,
odprężyć, dobrze bawić. Będę w kontakcie.
Thornton rozłączył się i natychmiast zadzwonił do Barry'ego.
Właśnie rozmawiałem z Cohanem. Jest w dygotkach. Ferguson i Dillon nie
dają mu spokoju. Dlaczego mi nie powiedziałeś, że poszło aż tak zle?
Bo to było wczoraj wieczorem. Chciałem czmychnąć z Anglii, gdzie pieprz
rośnie.
No więc, jak brzmi twoja wersja?
Barry opowiedział mu wszystko, trzymając się możliwie ściśle prawdy.
Jednego tylko nie wiem. Jak ten Dillon mnie znalazł.
Oj, niezły z niego numerant.
W wojsku mówiono tak przez dwadzieścia lat, a w IRA mówią do tej pory. A
co z Cohanem?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]