[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zrezygnował z podróży.  Nie można wystawiać na próbę życia nawet jednej osoby! .
Jan Paweł II nigdy się nie cofał. Pojechał do krajów nastawionych wrogo, jak w przypadku
sandinowskiej Nikaragui, i do tych pozbawionych wolności, dręczonych przez reżim, jak
liczne państwa afrykańskie, jak Chile Pinocheta czy Kuba Fidela Castro.
W Nikaragui zorganizowano przeciw Papieżowi kompromitujący protest. Potem
dowiedzieliśmy się, że sprowadzono tam nawet techników z Polski, ekspertów w
manipulowaniu mikrofonami i bezpośrednimi transmisjami telewizyjnymi.
Ojciec Zwięty sam stawił czoło prowokacji, stawiając czoło jej autorom. Doszło do
niezapomnianej sceny, gdy sandiniści wymachiwali czerwono-czarnymi chorągiewkami, a
on z podwyższenia ołtarza odpowiadał im uniesionym pastorałem, który wieńczył krzyż.
Ta prowokacja zadała mu wielki ból. Cierpiał, gdyż sprofanowano Eucharystię, a także
dlatego, że sandiniści uniemożliwiali wiernym dotarcie do miejsca liturgii. Tych, którym
udało się dotrzeć, zatrzymywano w dużej odległości od ołtarza i od Ojca Zwiętego,
pozbawiając możliwości wysłuchania homilii.
Papież poczuł się lepiej dopiero po powrocie do San Jose, w Kostaryce, gdzie nocował. Tam
czekał na niego niezliczony tłum wiernych, pragnący wyrazić swą solidarność i miłość.
Trudna była również podróż do Chile. Niektórzy wyraznie próbowali nią manipulować, inni
natomiast pragnęli wykorzystać sytuację do zdyskredytowania na płaszczyznie międzyna-
rodowej reżimu Pinocheta.
W rozległym parku w Santiago, podczas beatyfikacji Teresy de los Andes, opozycjoniści
podpalili lonty, na co policja odpowiedziała gazem łzawiącym z ładunkami. Dym dotarł do
samego ołtarza. Papież nie przestraszył się, jednak do końca Mszy świętej lękał się o los
wiernych, zaniepokojony, że mogłoby dojść do groznego wypadku.
Dziennikarze poświęcili wiele miejsca temu niegodziwemu zajściu, bardzo niewiele
natomiast radosnemu spotkaniu Jana Pawła II z młodymi na stadionie narodowym. El amor
es mas fuerte ( Miłość jest silniejsza ) - krzyczał. A gdy zapytał, czy są gotowi wyrzec się
 bożków świata, młodzież gromkim krzykiem odpowiedziała  Taaaaak! . I był to chyba
początek nowej karty historii Chile.
Wówczas nikt o tym nie mówił, iż Ojciec Zwięty został niejako  zmuszony do pojawienia
się na balkonie pałacu prezydenckiego. W prywatnej rozmowie zasugerował Pinochetowi,
że nadeszła chwila, aby oddać rządy w ręce władz cywilnych. Kilka godzin pózniej
rozmawiał z liderami różnych partii, które w tamtym czasie wciąż jeszcze były nielegalne.
Podróże były wydarzeniem przede wszystkim duchowym, stanowiły podstawę odnowy
religijnej, w niektórych regionach doprawdy wyjątkowej. Zaś z drugiej strony dawały
Janowi Pawłowi II możliwość swobodnego wypowiadania się w obecności przywódców
reżimów totalitarnych, zarówno prawicowej, jak i lewicowej formacji. Dawały głos ludziom
i narodom, którym zakazane było mówić.
W ten sposób Papież podejmował intensywne działania na rzecz obrony praw człowieka,
sprawiedliwości społecznej, pokoju. Można powiedzieć, że towarzyszył procesowi
demokratyzacji w Ameryce Aacińskiej, polityczno-kulturalnej emancypacji przynajmniej w
niektórych krajach Afryki i Azji, a także schyłkowi komunizmu w Europie Zrodkowo-
Wschodniej.
Upadek Muru Berlińskiego otworzył Ojcu Zwiętemu drzwi do państw byłego bloku
sowieckiego. Pierwsza była Czechosłowacja, potem inne kraje, od Albanii po kraje
bałtyckie, od Bułgarii po Ukrainę, Armenię, Gruzję, Kazachstan i Azerbejdżan, gdzie
wspólnota katolików liczy zaledwie kilkuset wiernych.
Papieskie wizyty były często inicjowane przez same głowy państw. Tak było w przypadku
Białorusi, choć potem władze odwołały zaproszenie bez jakichkolwiek wyjaśnień. Prezydent
Mongolii natomiast zaprosił Papieża słowami:  Przyjedzcie, przyjedzcie prędko,
potrzebujemy Was! . Wolność wyznania obejmowała tam już muzułmanów i buddystów,
najwyrazniej uważano jednak, że obecność takiego Kościoła, jak Kościół katolicki,
przyczyni się do moralnego i społecznego rozwoju narodu.
Szkoda, że nie doszło do podróży do Mongolii. Jan Paweł II planował lądowanie w Rosji,
pragnąc przekazać uroczyście ikonę Matki Bożej Kazańskiej, i dalej polecieć do Mongolii.
Wielka szkoda, mogła to być doskonała okazja do spotkania Papieża z prawosławnym
patriarchą Moskwy, Aleksym II, które wcześniej już dwukrotnie zostało odwołane.
Mimo to, podróże apostolskie sprzyjały niewątpliwie zbliżeniu Kościoła rzymskiego do
innych Kościołów chrześcijańskich. Ważną rolę odegrała pokora, z jaką Jan Paweł II
podczas swych pielgrzymek wyznawał winy popełnione przez katolików w minionych
wiekach.
Pragnę przypomnieć podróż Ojca Zwiętego do Grecji. Zaprosił go prezydent, natomiast
Synod Kościoła prawosławnego, nie ukrywając sprzeciwu, ograniczył się do
 nieoponowania . Postawa ta wynikała z wielowiekowych starć, nieporozumień i
wzajemnych oskarżeń.
Do zmiany nastroju wystarczyła prośba Papieża o przebaczenie za  zajęcie
Konstantynopola , jakiego dopuścili się chrześcijanie Kościoła rzymskiego w czasie
czwartej krucjaty. W spojrzeniu Christodoulosa, prawosławnego arcybiskupa Aten,
dostrzegłem zaskoczenie, ale też ogromną radość, której towarzyszyły gromkie brawa.
Następnego dnia nastąpił kolejny moment o głębokim wymiarze ekumenicznym. Po
zakończeniu prywatnej rozmowy w nuncjaturze, Ojciec Zwięty, wychodząc z pokoju w
towarzystwie Christodoulosa, zwrócił się do niego i do innych dygnitarzy prawosławnych
słowami:  A teraz pomódlmy się modlitwą Ojcze Nasz, wy po grecku, my po łacinie . Tak
też uczynili. Ta pierwsza wspólna modlitwa stała się pieczęcią pojednania. Od tamtej chwili [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl