[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ale jak przeprowadzić decydującą bitwę, kiedy diabelskie wojsko przede mną ucieka?
Musi jednak do niej dojść. Kto zwycięży?... Jasno widzę pozycje nieprzyjaciela i stan swoich
sił.
Fluid we mnie wstrzykną: fluid boskich istot, w bezprzestrzennych krańcach Wszech-
jestestwa, ponad wszystkie słońca świecących, ale wiecznie nieruchomych, bez paralaksy.
Fluidy te powodują, że dusza ludzka godzinami jest zdolna znosić bóle, których setna część w
przeciwnym wypadku jak błyskawica uśmierciłaby każdego. Dalej inny boski fluid, który
pobudza cierpienia czysto mentalne  najgrozniejsze, najpotworniejsze metafizyczne myśli,
w porównaniu z którymi to najokropniejsze, co przynosi Sen człowiekowi, jest kopczykiem
kreta wobec gór księżycowych. I fluid trzeci, który powoduje, że wszystkie nerwy stają się
stokroć wrażliwsze niż przedtem i że wszystkie czują razem absolutne maksimum somaty-
cznego i psychicznego bólu; w porównaniu z tą generalną torturą wszystkie męki, znane wam
ludziom, są tylko idiotyczną zabawką.
Z pewnością będzie to trwać tylko moment, który jednak będzie wiecznością. Z pewno-
ścią, nawet bez naporu Woli, zmieni się Ból automatycznie w rozkosz. Postąpiłam bowiem
wbrew prawom Snu Woli  cierpienie padnie więc na niepłodną rolę; Ból nie jest niczym
innym jak surogatem braku Woli. Cała męka odbija się od skały, zamiast której chciałyby jej
fale znalezć sypki piach. Decyzja oznacza tu zwycięstwo. Zwycięstwo moje jest z góry zape-
wnione; będzie tylko łatwym żniwem po straszliwej orce poprzednich zwycięstw.  I pragnę
zauważyć tylko: bogowie używają tego czekającego mnie jeszcze cierpienia jedynie jako
rafinementu Swej Rozkoszy, stymulatora Szczęśliwości Wiecznej; dzięki nim cierpienie jest
jedynie rozkoszą do drugiej potęgi.
Sekunda ta rozniesie szkarłatny pałac i jemu podobne, ile tylko ich jest w wszechjeste-
stwie, dokładniej niż milion ton ekrazytu. Odkupię swoim cierpieniem legiony dusz. To, co
nie udało się Chrystusowi: zwyciężyć piekło, uda się mnie...
Ale  wszechzbawczy huragan nie nadchodzi. Nie mam okazji... Biada, jeśli nie
potrafię sobie jej sama stworzyć!...
Co teraz robię? %7łyję życiem Bogini! Przelatuję przez wszechświat tysiąckroć szybciej
od światła i smakuję nieskończone rozkosze, nurzając się w kuriozalnych, prakosmicznych
jego głębinach. Dusza moja płonie intensywniej niż dusze wszystkich ludzi kiedykolwiek
istniejących; a gdzie zapłonie, wszystkie padają jej do nóg! Jestem królową wszechświata.
Och! Dopiero wtedy, kiedy Kobieta obudzi się ze snu, w którym jest pogrążona od czasów
pająków... kiedy zdepcze to prostackie, skretyniałe, zbydlęcone, pasożytnicze, najśmieszniej-
sze plemię samcze, wzejdzie ludzkości jej słońce!  Więcej niż przestrzenią latam bezprze-
strzenią myśli.
Rozwiązałam absolutnie światowy problem; zniszczyłam sceptycyzm; wszystkie noce
przemieniły się dla mnie w nieskończone słońca; całą wieczność poza mną pamiętam. Tylko
jednego głupstwa, kim był ten szlachetny, za nic w świecie!  Roześmiała się  Ale
najczęściej zatrzymuję się w Kordylierach, w pałacu wyciosanym w lodzie, z widokiem na
Ocean i na  Jego oczy... Och! Jeśli nawet umarliśmy, odnalezliśmy się! Ale on się na mnie
gniewa... W całej swej sławie w ogóle mu nie imponuję. Ciągle chce ode mnie, ciągle żąda
ode mnie tego jednego... w przeciwnym wypadku znowu upadnę...
Ukryła twarz w dłoniach; w chwilę pózniej mówiła szeptem, zmienionym głosem:
 Czegoś się lękam... Takiej czarnej dziury, która jest grozniejsza od wszystkiego, co
przeżyłam... A tą czarną dziurą  jestem ja, ja cała... I jeszcze tego białego, ślimakowatego
widma. Ono jest dla mnie jeszcze czarniejsze. Ach, ach, jestem tylko wieczną, czarną niena-
wiścią. Tak nie zwyciężę... Kocham; ale moja miłość jest tylko wysepką na morzu mej niena-
wiści. Mam wolę, ale ona, władczyni na wygnaniu, zniewala tylko czarne instynkty. Jestem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl