[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jentki.
Założyliśmy maskę tlenową ciągnął młody,
potężnie zbudowany pielęgniarz, dysząc z wysiłku.
Ale nie zaintubowaliśmy jej, bo mogłoby dojść do
uszkodzenia tchawicy. Oddech jest prawidłowy, ale
nieco przyspieszony.
W porządku. Wykonaliście kawał dobrej roboty
pochwalił ich anestezjolog. Dzięki.
Nell i Bill wymienili znaczące spojrzenia.
Teraz już wiemy, z czym mamy do czynienia
rzekła Nell półgłosem. Podejdzmy bliżej i przyj-
rzyjmy się jej dokładniej.
94 REBECCA LANG
Wraz z innymi członkami zespołu odcięli te kawa-
łki ubrania pacjentki, które można było usunąć. Mate-
riały syntetyczne roztopiły się i przywarły do skóry.
Na szczęście twarz oraz szyja ofiary nie ucierpiały
w wypadku. Natomiast gumowe podeszwy butów
stopiły się i przylgnęły do jej stóp.
Przed zaintubowaniem pacjentki anestezjolog
wsunął jej do nosa cienki bronchoskop, chcąc spraw-
dzić, czy dym oraz gazy nie wyrządziły szkód we-
wnętrznych.
Usunę większość spalonych części ubrania pod-
czas opracowywania chirurgicznego rany oznaj-
miła Nell. Teraz pójdziemy przygotować się do
operacji.
Dobrze przytaknął lekarz dyżurny. Dziękuję
za pomoc. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy.
Po rozmowie z anestezjologiem Nell skinęła na
Billa, a potem razem wyszli z izby przyjęć i wsiedli
do windy, która zawiozła ich na blok operacyjny.
Cóż za potworna masakra mruknął Bill, po-
trząsając posępnie głową. Czy wiadomo, co się
stało?
Podobno doszło do wybuchu w wytwórni sztu-
cznej gumy wyjaśniła Nell. Nie mam pojęcia, co
było jego przyczyną. Podejrzewam, że nie mieli na
miejscu dostatecznych zabezpieczeń.
Mam nadzieję, że ludzie odpowiedzialni za tę
katastrofę zostaną oskarżeni i ukarani.
Kiedy Nell i Bill byli już w umywalni położonej
obok sal operacyjnych, przyłączyła się do nich Trixie,
a po chwili weszli tam również Rex i Joel.
SYN DOKTORA MATHESONA 95
Pokrótce omówili stan pacjentów, a następnie uda-
li się do przydzielonych im sal operacyjnych.
Powodzenia, Nell rzekł Joel, zanim się roz-
stali. Może będziemy musieli połączyć siły przy
ostatnich pacjentach. W przeciwnym razie zobaczy-
my się w środku nocy, bo zapewne dopiero wtedy
zakończymy pracę.
Postawię ci drinka w nocnym barze zapropo-
nowała Nell półżartem.
Trzymam cię za słowo.
Póznym wieczorem tak jak przewidział Joel
Nell, Joel, Rex i Bill utworzyli jeden zespół, a John,
Trixie oraz Sy drugi.
Joel z Reksem wykonywali przeszczepy skóry,
natomiast Nell i Bill usuwali spalone tkanki. W pew-
nym momencie skrajnie już wyczerpana Nell wypuś-
ciła z ręki śliski od krwi nóż, który upadł na podłogę.
Niech to szlag! zaklęła pod nosem. Tak
powiedziałaby moja angielska babcia.
Uważam, że ,,Niech to cholera wezmie jest
bardziej adekwatne stwierdził Joel.
Wszyscy obecni wybuchnęli śmiechem, nieco się
odprężając. Przez chwilę napinali i rozluzniali obola-
łe mięśnie ramion. Choć wcześniej na zmianę wy-
chodzili z sali, by wyszorować ręce i pospiesznie
wypić kawę, zmęczenie znów zaczęło dawać o sobie
znać.
Siostro, czy jest jeszcze jeden dermatom? spy-
tała Nell.
Oczywiście, mamy ich w zapasie nawet kilka
96 REBECCA LANG
odparła instrumentariuszka. Bierzemy pod uwagę
to, że każdy może upuścić jakieś narzędzie.
Uważam, że ,,Cholera, psiakrew i niech to wszy-
scy diabli wezmą jest jeszcze lepsze oznajmił Rex.
Wszyscy ponownie się roześmiali.
Mógłbym cię przebić mruknął Bill.
Och, nie, nawet nie próbuj poprosił Rex błaga-
lnym tonem. Mógłbym umrzeć ze śmiechu, a co
zrobilibyście beze mnie?
No, znalezlibyśmy się w prawdziwych tarapa-
tach odparła Nell, biorąc nowy nóż od instrumen-
tariuszki.
Tak, nasza sytuacja byłaby nie do pozazdrosz-
czenia przyznał Bill.
Kiedy wreszcie skończyli operować, w szpitalu
dyżurowały już tylko pielęgniarki z nocnej zmiany.
Nell wyszła z sali operacyjnej i nieco chwiejnym
krokiem udała się do umywalni. Zciągnęła zapla-
miony krwią kitel, maskę, czepek oraz lateksowe
rękawice, i wrzuciła wszystko do odpowiednich po-
jemników.
Następnie ochlapała twarz lodowatą wodą. Była
osłabiona z głodu i blada ze zmęczenia.
Dobrze się czujesz, Nell? spytał z niepokojem
John, podchodząc do niej i kładąc rękę na jej ra-
mieniu.
W zasadzie tak. Moje samopoczucie na pewno
się poprawi, kiedy coś zjem i wypiję.
W tym momencie w umywalni zjawili się Joel
i Rex. Ku zaskoczeniu Nell, Joel obrzucił ją złym
spojrzeniem.
SYN DOKTORA MATHESONA 97
Czyżby był zazdrosny o to, że John trzyma rękę na
moim ramieniu? spytała się w duchu, ale była zbyt
zmęczona, żeby teraz się nad tym zastanawiać.
Zanim opuszczę dziś szpital na dobre, muszę
jeszcze odwiedzić pacjentów w sali pooperacyjnej
mruknęła i wyszła z umywalni.
Jak oni się czują, siostro? spytała Nell, wcho-
dząc na oddział intensywnej terapii. Szczególnie
interesuje mnie stan Idy Rowley dodała, wymienia-
jąc nazwisko pacjentki, którą operowali jako pierwszą.
Nie poddaje się, doktor Montague odparła
pielęgniarka. Ciśnienie krwi jest trochę za niskie,
ale staramy się z tym walczyć.
W trakcie szybkiego obchodu Nell sprawdziła na
monitorach zapisy objawów czynności życiowych
leżących tu pacjentów.
Jadę teraz do domu, żeby położyć się spać,
zanim padnę ze zmęczenia oznajmiła, przechodząc
obok pielęgniarki. Wrócę rano, niezbyt wcześnie,
przynajmniej taką mam nadzieję. Jeśli będziecie mnie
potrzebować, to mam przy sobie pager.
Dobrze. Dobranoc, doktor Montague.
Dobranoc, siostro, i dziękuję.
Kiedy opuszczała oddział intensywnej terapii,
omal nie zderzyła się w drzwiach z Joelem.
Zaczekaj na mnie w głównym holu, Nell, dob-
rze? poprosił, a ona kiwnęła tylko głową.
Z bloku operacyjnego poszła do damskiej przebie-
ralni. Kiedy wzięła prysznic, umyła włosy i włożyła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]