[ Pobierz całość w formacie PDF ]
SÅ‚uchaj, kolego wtrÄ…ca siÄ™ Tomás. Soczek możesz sobie zrobić sam.
Dylan spogląda na niego z miną pełną złości, która mnie wbiłaby w podłogę, i wykręca szyję.
SÅ‚uchaj, kolego odpowiada tym samym tonem. Zamknij siÄ™ i spadaj.
Jego reakcja robi na mnie wrażenie. Nigdy nie słyszałam, żeby tak się do kogoś zwracał. Słysząc jego
ton, Tomás znika w uÅ‚amku sekundy. Co za tchórz! Zmiać mi siÄ™ chce, ale nagle czujÄ™ dÅ‚oÅ„ Dylana na
nadgarstku. Zciska mnie. Oniemiała, chcę krzyknąć, ale żeby nie robić scen, ruszam z nim tam, gdzie leżą
cholerne pomarańcze.
Albo jesteÅ› z nim, albo ze mnÄ… syczy.
SÅ‚ucham?!
Zrozumiałaś mnie doskonale, Yaniro.
Wzdycham. Pewnie, że zrozumiałam.
Przypominam ci, że nie dalej jak pięć minut temu powiedziałeś, że nie chcesz się ze mną widzieć
wieczorem i& mówię urażona.
Nadal siÄ™ z nim spotykasz?
Patrzę na niego oszołomiona.
Nie mam zamiaru odpowiadać na takie pytanie, jasne?
Dylan wkłada pomarańcze do wyciskarki i uruchamia ją ze złością.
Kurwa!
Kurwa?
W tej właśnie chwili obok nas przechodzi Lola, a ten bezwstydnik posyła jej czarujący uśmiech.
Skoro się bawimy, bawmy się wszyscy mówi do mnie. A skoro jest impreza, imprezujmy
wszyscy.
Matko jedyna, a mnie się wydawało, że mam tupet!
Co miała znaczyć ta odzywka? pytam.
Na twarzy Dylana pojawia się uśmiech, który wcale mi się nie podoba.
Informuję cię po prostu, że mnie również zaczepiają i zapraszają na imprezy mówi.
Co takiego?!
No& no& no& Ale mnie wkurzył!
Ciekawe, która suka go prowokowała i zaprosiła na imprezę?
Może Lola?
Uśmiecha się, a ja robię to samo.
Jego uśmiech, pełen wyrzutów i obojętności, podnieca mnie. Myślę o złamanym sercu i ogarnia mnie
przerażenie. Nie jestem w stanie ugryzć się w język ani zapanować nad złośliwością.
Jeżeli chcesz, możemy iść na imprezę oboje. Ty z tą, która cię zaprosiła, a ja z tym, którego już znasz
mówię. Zgadzasz się, mój mały?
Uśmiech natychmiast znika z jego twarzy. Poważnieje.
Rób, co chcesz szepcze.
Oczywiście, nie muszę mieć twojego pozwolenia.
Yaniro& burczy, zaciskając pięści.
Tylko cię informuję ucinam. Jeżeli kilka nocy z rzędu ze mną są dla ciebie torturą, kiedy tylko
chcesz, możemy przestać się spotykać. Na pewno długo nie będę sama.
No, niezle. Ale ze mnie chojraczka!
Moja uwaga, pełna złośliwości, wcale go nie rozbawiła, a ja chcę uciec od tego, co mi odpowie, więc
się odwracam. Jednak na widok Loli, która znów się przy nas kręci, odzywam się z udawaną
niewinnością:
Jeżeli chcesz więcej soku, wystarczy, że wrzucisz pomarańcze do wyciskarki, a jeżeli nie będziesz
umiał, Lola na pewno ci pomoże, prawda, Lolu? Zrobisz to z przyjemnością.
Dziewczyna kiwa głową z uśmieszkiem na twarzy, a ja przyglądam się Dylanowi, który jest na skraju
wytrzymałości. Nie idzie za mną i udaje mi się uciec od niego z kuchni, odprowadzana wzrokiem przez
oszołomioną Coral.
Co ja zrobiłam? Jak to możliwe, że jestem taką idiotką?
Sama nie wierzę we własną niedojrzałość. Wracam do sali, na dalszą część występu. Przez kolejne
półtorej godziny śpiewamy, tańczymy i świetnie się bawimy, a kiedy kończę, po złości nie ma już śladu, i
czuję, że muszę odnalezć Dylana. Godzę się z tym, że jestem zakochana, i chciałabym wymazać wszystkie
wcześniejsze słowa.
Yaniro, gdzie ty siÄ™ podziewasz? Poza scenÄ… prawie ciÄ™ nie widujÄ™.
Odwracam siÄ™ i widzÄ™ Tony ego. Jest tak starannie uczesany jak zwykle.
PracujÄ™ odpowiadam. Nie jestem tu na wakacjach jak inni.
Uśmiecha się. Jest czarujący.
W tym srebrnym kombinezonie wyglÄ…dasz imponujÄ…co szepcze.
Dziękuję odpowiadam, zaśmiewając się.
Co będziecie robić z Coral jutro, kiedy dopłyniemy do Marsylii?
Muszę znalezć Dylana, żeby porozmawiać z nim o naszej randce w Marsylii.
Jeżeli mam być szczera, jeszcze nie wiem mówię. Czekamy, aż szefowie wywieszą listy z
harmonogramem godzin wolnych.
Kiwa głową.
Jeżeli zejdziecie z pokładu, będziecie same czy z kimś?
Odgarniam grzywkę i chcę odpowiedzieć, ale widzę, że w drzwiach zjawia się Tito i daje Tony emu
znak głową.
Ten patrzy na niego, ich spojrzenia krzyżują się, aż w końcu Tony puszcza do mnie oko.
Muszę iść. Porozmawiamy pózniej, jak się zobaczymy.
Zdziwiona patrzę, jak odchodzą. Dlaczego chce wiedzieć, co będę robić jutro?
Przez godzinę szukam mojego przystojniaka po całym statku, ale nigdzie go nie ma. Dzwonię do niego
na komórkę, ale nie odbiera. Dzwonię jeszcze raz, ale nadal nie odbiera. Nie mogę iść do jego kajuty, bo
wszyscy by się o nas dowiedzieli. Nadal jest obrażony przez mój brak taktu? W końcu się poddaję.
Zobaczy, że do niego dzwoniłam, i mam nadzieję, że oddzwoni. Wracam do kajuty, rozbieram się,
zmywam makijaż, wyczerpana kładę się i myślę o nim.
16. Powiedz mu
Przypłynięcie do Marsylii jest dla wszystkich wielkim wydarzeniem. Pasażerowie są zachwyceni, że
mogą zejść ze statku i przez kilka godzin pospacerować po stałym lądzie. Ja jestem zadowolona. Mam
wolne i mam zamiar się rozerwać.
Zerkam na komórkę, ale nie mam żadnego połączenia od mężczyzny, którego pragnę. Klnę na siebie za
mój tupet i przekonuję samą siebie, że muszę zmienić ten zaczepny sposób rozmowy. Dylan nie jest moim
bratem.
Leżę w kajucie i myślę o nim. Kiedy przypominam sobie jego pocałunki, objęcia albo to, jak nazywa
mnie maleństwem lub kapryśną damą, i uśmiecham się jak głupia i zadręczam tym, że nie mam od niego
żadnych wiadomości.
Leżę w łóżku w koszulce z napisem: Zamienię uśmiech na pocałunek , a Coral się ubiera. Zna mnie i
wie, że jest mi zle. Widzi, że się nie ruszam i że jeszcze nie wiem, jakie mam plany.
Słuchaj, chodz z nami zachęca mnie. Zwiedzimy miasto, a wieczorem, po kolacji, zajrzymy do
paru modnych dyskotek. Właściwie& nigdy nie wiadomo.
Czego nie wiadomo?
Parska śmiechem i siada obok mnie.
Nigdy nie wiadomo, czy przypadkiem nie poznasz jakiegoś przystojnego marsylczyka, z którym
spędzisz noc i wybijesz sobie z głowy to całe głupie zakochanie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]