[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Mamy kontakt. - Mel spojrzaÅ‚a na niego zaÅ‚zawiony­
mi oczyma. - To ten obrzydliwy adwokat... zresztÄ… podej-
URZECZONA 231
rzewam, że tak naprawdę wcale nie jest adwokatem...
zjawił się tu przed chwilą i zaproponował nam prywatną
adopcję. Udawaj, że jesteś uszczęśliwiony.
- Ależ jestem! - Sebastian pocałował Mel nie tylko na
pokaz, lecz również z wielkiej radości. - Na czym stanęło?
- Z dobrego serca, a także ze współczucia dla zrozpa­
czonej kobiety, zgodziÅ‚ siÄ™ przyjść dziÅ› wieczorem i omó­
wić szczegóły.
- Co za wielkoduszność z jego strony...
- O, tak. Może nie mam twoich zdolności, ale i bez
tego potrafiłam czytać w jego myślach. Niemal słyszałam,
jak oblicza swojÄ… prowizjÄ™. A teraz chodzmy do domu.
- Objęła go. - Aura zrobiła się tu niedobra.
- No i jak? - zwróciła się Linda do Gumma, patrząc,
jak Mel i Sebastian odchodzÄ….
- To strzał w dziesiątkę! - Zadowolony z siebie
Gumm przywoÅ‚aÅ‚ kelnera. - SÄ… tak oszoÅ‚omieni, że ogra­
niczą się do minimum pytań w zamian za maksymalną
cenę. On może będzie trochę bardziej ostrożny, ale jest taki
zakochany, że zrobi wszystko, żeby ją uszczęśliwić.
- Ach, miłość! - prychnęła pogardliwie Linda. - To
najlepszy fuks, jaki nam się trafił. Wybrałeś już towar?
Gumm zamówił drinki, a potem rozparł się wygodnie
na krześle i zapalił papierosa.
- On chce chłopaka, więc spełnimy jego zachciankę,
zwłaszcza że zapłaci najwyższą stawkę. Mam umówioną
położną w New Jersey, gotową w każdej chwili dostarczyć
zdrowego noworodka płci męskiej, prosto ze szpitala.
- To dobrze, bo polubiłam tę Mary Ellen. Może nawet
wydam z tej okazji przyjęcie.
- Wspaniały pomysł. Nie byłbym wcale zdziwiony,
gdyby za jakieś dwa lata zgłosili się do nas po raz drugi.
232 URZECZONA
- Spojrzał na zegarek. - Zadzwoń do Harriet i powiedz jej,
że może zaczynać.
- BÄ™dzie lepiej, jak ty do niej zadzwonisz - powiedzia­
Å‚a krzywiÄ…c siÄ™ Linda. - Ta stara wiedzma przyprawia
mnie o dreszcze.
- Ta stara wiedzma prowadzi pierwszorzędny biznes
- przypomniał jej Gumm.
- Tak, a biznes to biznes. - Linda uniosła w toaście
kieliszek przyniesiony przez kelnera. - Za szczęśliwych
przyszłych rodziców!
- Za zdobyte bez trudu dwadzieścia pięć tysięcy!
- Więcej. - Linda stuknęła się z nim kieliszkiem. -
Znacznie więcej!
Mel znała już na pamięć swoją rolę i była gotowa, kiedy
Silbey pojawił się punktualnie o siódmej. Ręka, którą mu
podała, lekko drżała.
- Tak się cieszę, że mógł pan przyjść.
- Cała przyjemność po mojej stronie.
ZaprowadziÅ‚a go do imponujÄ…cego salonu, paplajÄ…c ra­
dośnie przez całą drogę.
- Mieszkamy tu dopiero od kilku tygodni. Trzeba jesz­
cze wprowadzić wiele zmian. Na górze jest pokój, który
idealnie nadaje się na pokój dziecinny. Mam nadzieję...
Donovan! Przyszedł pan Silbey.
Sebastian także znał swoją rolę. Stał w rogu pokoju,
przy barku. PrzywitaÅ‚ siÄ™ z rezerwÄ… i byÅ‚ lekko zdener­
wowany, kiedy proponował Silbeyowi drinka. Po
wymianie obopólnych grzecznoÅ›ci usiedli, Silbey w fo­
telu, a Sebastian z Mel na sofie, trzymajÄ…c siÄ™ mocno za
ręce.
Silbey otworzył teczkę.
URZECZONA 233
- ChciaÅ‚bym teraz zadać paÅ„stwu kilka pytaÅ„. %7Å‚ebyÅ›­
my się mogli lepiej poznać.
Opowiedzieli mu o sobie, a Silbey przez cały czas robił
notatki, lecz tym, co powiedziało mu o nich najwięcej,
była mowa ciała. Ukradkowe, pełne nadziei spojrzenia,
sposób, w jaki się dotykali. Silbey kontynuował wywiad,
całkowicie nieświadomy tego, że każde jego słowo było
przekazywane dwóm agentom FBI,którzy zainstalowali
się w pokoju na górze.
Zadowolony z rozwoju sytuacji, Silbey spojrzaÅ‚ życzli­
wie na Mel i Sebastiana.
- Muszę państwu powiedzieć, że moim zdaniem będą
paÅ„stwo idealnymi rodzicami. A jak wiadomo, wybór do­
mu dla dziecka to bardzo delikatna sprawa.
MówiÅ‚ przez jakiÅ› czas o stabilizacji, odpowiedzialno­
Å›ci, a także o specjalnych wymogach, zwiÄ…zanych z wy­
chowywaniem adoptowanego dziecka. Mel uśmiechała się
promiennie, ale żołądek miała skurczony jak pięść.
- Widzę, że przemyśleli to państwo bardzo dogłębnie.
Pozostał nam jeszcze jeden punkt do omówienia. Mam na
myśli koszty. Wiem, że może to zabrzmieć jak zgrzyt,
kiedy mówi się o cenie cudu, jednak trzeba spojrzeć
trzezwo na pewne sprawy. BÄ™dÄ… rachunki za opiekÄ™ lekar­
ską oraz rekompensata dla matki, moja prowizja, opłaty [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl