[ Pobierz całość w formacie PDF ]
36 Konieczność zrewidowania Karty Narodów Zjednoczonych powinna wydawać się logiczna tym, którzy obecnie zdają sobie sprawę,
że pojęcie suwerenności nie tylko jest przebrzmiałe, ale że jest nonsensem, że federalizm jest jedyną istniejącą opcją".Lord Beveridge,
Konferencja nt. rewizji Karty Narodów Zjednoczonych, 26 II 1955 r.
37 SÅ‚owa P. Warbourga przytoczone przez P. Viriona: Bientôt un gouvernement mondial?, 1967, s. 255.
38 Czyż nie z łona Masonerii wytrysnęła iskra, co spowodowała wyklucie się Ligi Narodów,Międzynarodowego Biura Pracy i
wszystkich instytucji międzynarodowych, które tworzą znojny, ale owocny
zarys Stanów Zjednoczonych Europy, a może i Zwiata?".
Konwent W. Wsch. Francji, 1932, s. 111. Cyt. A.G. Michel: Państwo w okowach masonerii, s. 398.
39 Wypowiedz prezydenta USA Ulyssesa Granta, cytuje P. Virion: Bientôt un gouvernement mondial?, 1967,
s. 27.
ANEKS I
1. WPROWADZENIE
Poniższy nie tylko arcyciekawy, lecz wprost rewelacyjny tekst jest d o s ł o w n y m przedrukiem dwudziestu
stronic z dzieła Kilka słów o Masoneryi przez F.E., Warszawa, Wydawnictwo Kroniki Rodzinnej", 1901; s. 73-94.
Nie chcę dołączać żadnego komentarza do tekstu, który aż nadto wyraznie i dobitnie mówi sam za siebie.
Chciałbym tylko zapewnić, że jest to tekst autentyczny, a stanowi jak gdyby protokół narady w sprawach bardzo
istotnych wtedy, gdy się ta narada odbyła, i równie
istotnych do dzisiaj. Dzieło, którego streszczenie, za Przeglądem Katolickim (rocznik 1873), zamieściła F.E. w
swoich Kilku słowach o Masoneryi, wyszło w Wenecji. Jest to naturalne, ponieważ z różnych podtekstów wynika,
że ta narada filozofów" i teologów" musiała się odbyć we Włoszech, nie gdzie indziej, i to przed kasatą Jezuitów,
którą papież Klemens XIV ogłosił w r. 1773. Skąd autor tego dziełka Przymierze nowoczesnej (podkreśl. -H.C.)
teologii z filozofiÄ… ku obaleniu religii Chrystusowej zaczerpnÄ…Å‚ te z natury rzeczy poufne informacje? Niepodobna
dziś na to odpowiedzieć. Któż wie, może należał do grona uczestników narady i zawartego w czasie niej
przymierza, lecz z biegiem lat opuścił grono spiskowców i uznał za obowiązek sumienia tym anonimowym
świadectwem ostrzec przynajmniej włoską opinię katolicką i władze Kościoła przed zagrożeniem, czającym się nie
tylko w lożach filozofów" (tj. wolnomularzy), ale i w podziemiach samego Kościoła, w których teologowie" już
wtedy prowadzili swÄ… diabelskÄ… robotÄ™.
Powyżej określiłem zamieszczony w Aneksie I tekst jako arcyciekawy i rewelacyjny. Jest to określenie
nieadekwatne. Tekst, który przedkładam do bardzo uważnego przestudiowania, jest właściwie piorunujący,
zwłaszcza gdy się wezmie pod uwagę czas jego powstania -ponad dwieście lat temu!
2. CIEKAWY DOKUMENT Z KOCCA XVIII WIEKU WYJTY Z PRZEGLDU KATOLICKIEGO
Rocznik 1873
W 1787 r. ukazała się we Włoszech niewielka książka pod tytułem
Przymierze nowoczesnej teologii z filozofiÄ… ku obaleniu religii Chrystusowej. Do obecnej
chwili nie wiadomo, kto jest autorem tego dzieła; że był to wszakże człowiek niepospolitego umysłu, każdy
przyznać musi, komu książka ta w ręce się dostała. Niedawno przełożył ją na język niemiecki biskup Paderborn, a
poprzednio jeszcze wyszÅ‚o tÅ‚umaczenie francuskie. W krótkim wyciÄ…gu wziÄ™tym z Historisch-Politische Blätter
(rok 1823, zeszyt 3) postaramy się przedstawić treść tego wielce pouczającego dziełka. Zwięzłość naszego
sprawozdania będzie odbiciem zwięzłości wykładu samego autora.
Pewien rodzaj filozofów", czytamy tam, już od dawna wszelkich środków nadaremnie próbował ku
zaprowadzeniu ogólnej religii czysto ludzkiej". Niestrudzonym zabiegom około szerzenia oświaty, religijnej
wolnomyślności i powszechnego braterstwa" zawsze stawała na przeszkodzie surowa i w żadne układy z
doktrynami nie wdająca się religia Kościoła katolickiego. W walce z nią okazały się bezskuteczne nie tylko tak
zwana nauka, lecz nawet podstęp i pochlebstwo, a do użycia siły filozofowie" nie chcieli się jeszcze uciekać z tego
niby powodu, że przywołanie siły na pomoc nie zgadza się z wzniosłymi zasadami filozoficznej mądrości. Lecz
istniała już wtedy pewna szkoła teologiczna, która nie mogła w żaden sposób pogodzić się z zasadami
Kościoła Rzymskiego. Najwięcej nie przypadała do jej gustu niezmienność nauki, odpychająca od siebie
wszelkie wymagania ducha czasu . Owa szkoła teologiczna bowiem postawiła sobie za cel przeprowadzić
postępową reformę Kościoła , to jest jego dogmaty i urządzenia tak przykroić, aby w zupełności
odpowiadały potrzebom duchowym epoki . Na tak przygotowanym gruncie miało nastąpić połączenie
wszystkich wyznań chrześcijańskich. Postępowe zabiegi nie odnosiły wszakże pożądanego skutku, jakkolwiek
nowoczesna szkoła teologiczna" większymi rezultatami szczycić się mogła od owoców zebranych przez całe
zastępy filozofów". W tym zakłopotaniu obu stron powstała myśl połączenia się ze sobą i wspólnego dla jednej
sprawy działania. Na propozycję przymierza filozofowie" chętnie przystali. Widzieli oni wprawdzie, że tym
sposobem naukę swoją na czas niejaki w poniżenie podają, lecz jasno i to
rozumieli, że własnym siłom zostawieni niezbyt świetnych zdobyczy spodziewać się mogą. Teologom
uśmiechała się nadzieja prędszego urzeczywistnienia swoich idei przy pomocy filozofów i potężnego
zastępu ich popleczników.
Rozpoczęto więc układy celem obmyślenia planu wspólnej kampanii (książka wydana w 1787 r.!). Pierwszy głos
dano teologom" jako tym, którzy większymi triumfami niż filozofowie" w walce przeciwko Kościołowi już się
odznaczyli. Filozofowie" zaś w słusznym poczuciu niższości względem swoich teologicznych mistrzów"
zgodzili się na odgrywanie roli wykonawców tego, co doświadczeńsi zalecą.
I. Nim przystąpiono do dalszych rokowań, przyjęto za maksymę, której nigdy spuszczać z uwagi nie mieli,
żeby prace ich nie były jawne. Wszystkie bowiem zamachy na Kościół dlatego się nie udawały, że ich
kierownicy zawsze występowali z podniesioną przyłbicą. Losy Wiklefa i Husa, Lutra i Kalwina przekonują o
potrzebie odmiennej taktyki względem Kościoła.
II. Na jakie terytorium należy przenieść działania wojenne? Odpowiedz: na terytorium samego Kościoła. My
wszyscy, głosi przywódca teologów" (r. 1787!), nawet wy, filozofowie", którzy w nic nie wierzycie, musimy
tak rozprawiać i taką przybrać postawę, jakbyśmy mieli głęboką i niewzruszoną wiarę w to wszystko, czego
Kościół katolicki naucza. Niczym nie należy zdradzić zamiaru zerwania z Kościołem. Pozostańmy na jego
łonie, jakbyśmy dziećmi jego byli. Kościół nie może nas od siebie wyłączyć: dla tym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]