[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dzenie przeÊwiadcze’ arbitralnych, lecz uk"ad zda’ po"àczonych, zdeterminowa-
nych przez to samo (intuicyjne jeszcze) odczucie pokrewie’stwa mi´dzy transfor-
macjà przek"adowà a lekturà rozumiejàcà. W kr´gu analogicznych dylematów po-
wstajà rozwaÝania Sebastiana Petrycego, który pisze, iÝ byç moÝe znajàcym "acin´
jego trud wyda si´ zbyteczny, ale smaku cudzych nauk snadniej mogà si´ dogryêç
w"asnym j´zykiem . Z identycznego zatem rozpoznania sensu t"umaczenia bliÝ-
szego praktykom czytelniczym niÝ kreacje oryginalne wysnuwane sà nieidentycz-
ne (aÝ do sprzecznoÊci) koncepcje oceny interesujàcego nas zjawiska.
Zresztà spór nie wygasa w okresie pionierskim; pojawia si´ rozmaicie koja-
rzony z innymi sprawami w epokach nast´pnych; jego dialektyka wydaje si´ nie-
wyczerpalna; jednak podczas gdy wyznawcy idei niepe"nowartoÊciowoÊci pi-
Êmiennictwa przek"adowego Êwi´cà triumfy w samej technice dyskryminacji,
w ironii, w malowniczym szyderstwie, w paszkwilu ich oponentom przybywa
argumentów merytorycznych. Coraz trudniej utrzymaç w mocy wy"àcznie nega-
tywnà charakterystyk´ dzia"ania t"umaczy (jako pasoÝytowania na brakach w edu-
kacji lingwistycznej spo"ecze’stwa). Coraz pewniej natomiast obiegowy frazes, iÝ
Ýaden przek"ad nie zastàpi nigdy orygina"u , pojmuje si´ w ten sposób, Ýe prze-
k"ad, owszem, nie tylko nie moÝe, ale teÝ i nie chce zast´powaç czegokolwiek (je-
go funkcja zast´pcza jest drugorz´dna i fakultatywna): przek"ady partycypujà
w komunikacji literackiej jako jej komponenty specyficzne, i nie wstydliwe nie-
dostatki w wykszta"ceniu czytelników uzasadniajà Ýywot translatorskiego rzemio-
s"a, nie tylko one, lecz g"ównie trwa"a o b e c n o Ê ç w procesach percepcyjnych
nawyków i umiej´tnoÊci t"umaczenia wewnàtrzj´zykowego, to jest przyswajania
i rozjaÊniania zawi"oÊci cudzej mowy. A zatem przek"adanie dzie" z j´zyków ob-
cych stanowi równie autentycznà form´ uczestnictwa .w metamorfozach struktur
literackich, jak i czytanie, komentowanie krytyczne, poznawanie naukowe tek-
stów, w szczególnoÊci ich parafrazowanie w pastiszu, parodii, trawestacji, w prze-
róÝnych chwytach stylizatorskich, a takÝe w y k o n y w a n i e malarskie, sce-
niczne, filmowe i inne. PrawdziwoÊç powyÝszej tezy utwierdza si´ w doÊwiadcze-
niach zbiorowoÊci bilingwalnych, tu bowiem t"umaczenia z dwu j´zyków podsta-
wowych, opanowanych przez wi´kszoÊç (np. ukrai’ski i rosyjski na Ukrainie, s"o-
wacki i czeski w S"owacji) wcale nie zanikajà, nie doÊç na tym, zasilajà jeden
z najpot´Ýniejszych warsztatów przeobraÝania stylów i konwencji literatury naro-
dowej.
115
Ujawniajàc normy gry przek"adowej t"umacz nie tylko informuje o swoistoÊciach
w"asnego zawodu, ale równoczeÊnie wzywa swego czytelnika do wspó"zawodnic-
twa. Nie zawsze czyni to, jak Górnicki, expressis verbis, zazwyczaj natomiast jego
zwierzenia przeistaczajà si´ (mi´dzy wierszami) w apel o inne wersje przek"adu,
które, kto wie, swà ÊwietnoÊcià mogà nawet przyçmiç dokonania dotychczasowe
lub, odwrotnie, wykaÝà niezbicie, Ýe kunsztowniej danego utworu przepolszczyç po
prostu nie moÝna; Julian Tuwim w s"ynnym reportaÝu o pracy nad czterowierszem
Rus"ana i Ludmi"y Puszkina sugerowa", Ýe prze"oÝenie tego fragmentu na j´zyk pol-
ski wykracza poza wszelkie moÝliwoÊci ludzkie mimo to przecieÝ czytelnicy nie
dali za wygranà i zacz´li przesy"aç mu w"asne t"umaczenia; wróçmy do deklaracji
Górnickiego:
WszakoÝ komu si´ ten mój Dworzanin podobaç nie b´dzie, oto ma Cortegiana
w"oskiego, którego moja polszczyzna najmniej nie zepsowa"a. NiechajÝe go ku sma-
ku swemu prze"oÝy, a ja mu tego iÊcie Ýycz´, Ýeby mi´ szeÊcià set mil i dalej na zad
zostawi" i pokazowa! drog´, jako takowe rzeczy w polszczyzn´ wnosiç si´ majà .
Analogiczna oferta adresowana do odbiorcy dzie"a oryginalnego, w myÊl zasady
aktywnego wspó"udzia"u czytelnika w kszta"towaniu sensów tekstu (reprezentowa-
nej przez niektóre szko"y), by"aby tej zasady jawnym naduÝyciem. Komu si´ nie
podobajà m o j e Treny, niechÝe napisze j e l e p i e j tak powiedzieç nie moÝ-
na, m o j e dzie"o to nie to samo jednak co m ó j przek"ad: jest niepowtarzalne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]