[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sprawiedliwości, i nie zamienię z nim ani jednego słowa. Nie zasługiwał na to za życia i
bardzo wątpię, czy śmierć mogła go radykalnie przemienić. Zbyt wiele było w nim
nikczemności i ciężkich, zbrukanych pierwiastków przyziemnych.
 Jestem przekonany, że postąpi pani co najmniej konsekwentnie, nie próbując już
nigdy nawiązać kontaktu ze swoim byłym mężem&  Joe wsunął bilet pani Knox do
kieszeni, zerknął do następnego, odczytał swoje nazwisko, więc ujął ostatnią
książeczkę.
Spojrzał na młodą dziewczynę, która skinęła głową, rozumiejąc, że do niej zwrócone
będzie następne pytanie.
 Pani Elizabeth Crowe, prawda?
 Tak&  odpowiedziała cicho. Najwyrazniej ona właśnie najgorzej zniosła
gwałtowne kołysanie samolotu podczas burzy.
 Mieszka pani w Johannesburgu i zakupiła pani bilet pierwszego czerwca, to znaczy
tego samego dnia, kiedy zakupił go zmarły pan Knox&  Wyjął z kieszeni plik
książeczek, odszukał w nich bilet Knoxa i porównał je szybko z sobą.  Na datowniku
biletowym są zaznaczone nie tylko dnie, ale i godziny sprzedaży. Pan Knox kupił bilet
i dokonał rezerwacji miejsca w dniu pierwszego czerwca o godzinie dziesiątej rano&
to znaczy najprawdopodobniej pomiędzy godziną dziesiątą a jedenastą, gdyż datownik
zapewne przesuwa się automatycznie po upływie każdej pełnej godziny. Ze stempla na
pani bilecie wynika, że dokonała pani zakupu o godzinie trzeciej po południu, to
znaczy w kilka godzin pózniej. Jest pani jedyną z tu obecnych osób, która dokonała
rezerwacji po nabyciu biletu przez pana Knoxa. Czy może pani powiedzieć, jaki jest
cel pani podróży do Anglii?
Dziewczyna milczała przez chwilę. Kiedy odpowiedziała wreszcie, Joe pomyślał, że,
być może, Fighter Jack ma słuszność i cała ta upiorna podróż z trupem leżącym na
jednym z foteli najbardziej przypomina film sensacyjny, o scenariuszu zupełnie
odbiegającym od wszelkiej możliwej rzeczywistości. Bowiem dziewczyna powiedziała:
 Wybrałam się do Anglii jedynie dlatego, że wybrał się tam pan Knox. Kiedy
ustaliłam, że wyjeżdża, natychmiast wykupiłam bilet na ten samolot, a datowniki,
które trzyma pan w ręku, po prostu potwierdzają ten fakt&
Alex otworzył usta. Dziewczyna uśmiechnęła się.
 Oczywiście chce mnie pan teraz zapewne zapytać, dlaczego chciałam towarzyszyć
panu Knoxowi. Jeżeli milczałam przez chwilę, kiedy zadał mi pan pierwsze pytanie,
zrobiłam tak dlatego, gdyż pańskie publiczne dochodzenie na pokładzie samolotu
wprowadziło mnie w rozterkę wewnętrzną. Otóż nie powinnam rozgłaszać celu mojej
podróży, gdyż jestem z racji mojego zawodu zobowiązana do ścisłej dyskrecji. Wydaje
mi się jednak, że z chwilą śmierci pana Knoxa nie tylko że nie mogę już wykonać
mojego zadania, ale cała sprawa musi zostać odłożona na zawsze do akt po prostu
dlatego, że mogłyby ją wyświetlić jedynie działania pana Knoxa. A pan Knox nie
podejmie już nigdy żadnych działań.
Zamilkła. Joe czekał w milczeniu.
 Opowiadanie moje ułatwione jest odpowiedziami pana Robertsa na zadane przez
pana pytania  podjęła dziewczyna.  Otóż ojciec po widzeniu się z nim w więzieniu
doszedł do wniosku, że syn jego mówi prawdę, i postanowił, nie szczędząc żadnych
kosztów i największego wysiłku, zdemaskować Knoxa. Ponieważ syn jego został
skazany legalnie i nie wniósł apelacji, ojcu trudno było zwracać się do policji
angielskiej lub południowoafrykańskiej. Udał się więc do jednej z największych
prywatnych agencji detektywistycznych w Wielkiej Brytanii, która rozpoczęła
drobiazgową obserwację życia i poczynań pana Knoxa. Było to kilka miesięcy temu.
Po pewnym czasie agencja doniosła panu Robertsowi seniorowi, że Knox rzeczywiście
kilkakrotnie sam sprzedał zaufanym jubilerom diamenty pochodzące z Południowej
Afryki, a nawet już oszlifowane brylanty. Poufność tych transakcji, jak również dość
podejrzana opinia, jaką cieszyli się nabywcy, zdawała się świadczyć o tym, że Knox
przemyca na własną rękę drogie kamienie z Południowej Afryki do Anglii. Wówczas
operująca w imieniu pana Robertsa seniora agencja londyńska zwróciła się do
najpoważniejszej agencji detektywistycznej w Johannesburgu, aby wspólnie z nią
przeprowadzić rzecz do końca. Od tej chwili każdy krok pana Knoxa był notowany [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl