[ Pobierz całość w formacie PDF ]
balu i zauważył wtedy, jakim wzrokiem Amira na niego patrzyła. Trwało to
tylko chwilę, kamera uchwyciła moment, kiedy nie miała się na baczności. W
jej oczach był wyrazny błysk pożądania.
Nic nie wiem o odbudowywaniu relacji, ale mogę ci powiedzieć, że
zaprosiła mnie na weekend do Windsong.
Co? Do Windsong? Na Great Barrier? Adam był zdumiony. Do
prywatnej kryjówki Forsythe'ów? No, no, to się zaczyna rozkręcać. Jezdziliśmy
na tę wyspę na surfing i narty wodne, ale nikt z nas nie był w Windsong.
Brent roześmiał się. To zaproszenie przyszło w samą porę. Tak czy
inaczej, postanowił, że wkrótce Amira znajdzie się w jego łóżku. Chciał ją
silnie uzależnić od siebie, a przy okazji zaspokoić własne pożądanie, które
niespodziewanie znów się pojawiło. A kiedy ją porzuci, wtedy ona dopiero
zrozumie, jak on się czuł osiem lat temu.
Niestety muszę lecieć stwierdził Adam. Dzięki za kolację. Mam
nadzieję, że następnym razem będzie z nami Draco; chyba nadal ugania się za
60
R
L
T
tą czarnulką z cateringu. Wziął ze stolika kluczyki od samochodu i tak
szybko zniknął, że Brent nie zdążył odprowadzić go do wyjścia.
W telewizji znów toczyła się dyskusja o nim i o Amirze. Czy poza ich
ślubem nie mają już innych tematów? Wziął pilota i wyłączył telewizor.
Wiedział, że Amirze zależy na takiej reklamie, ale on wolałby, by przestali się
wreszcie zajmować zaślubinami księżniczki Forsythe i króla Midasa. Właśnie
tak od pewnego czasu zaczęły go nazywać media.
To go irytowało. On nie zamieniał niczego w złoto samym dotykiem.
Wszystko, co osiągnął, zawdzięczał ciężkiej pracy. Do wszystkiego doszedł
sam.
Sam. To ważne słowo. Jak wyglądałoby teraz ich życie,gdyby się pobrali
przed ośmiu laty? Czy nadal byliby razem? Czy mieliby dzieci, których gwar
rozlegałby się w jego pustej rezydencji?
Brent szybko odrzucił te myśli. Nie było sensu rozważać przeszłości. Nie
miałby tak wielkiego majątku, gdyby nie patrzył w przyszłość.
Musiał się zastanowić nad jutrzejszym spotkaniem z Amirą i Marie i nad
sprawami, które mieli omówić. Chciał, żeby Marie znalazła sposób na
wyciszenie krążących w mediach spekulacji, czy i tym razem Amira nie
wycofa się w ostatniej chwili i na pewno stanie przed ołtarzem. Takie
przypuszczenia nie tylko raniły jego dumę, ale również były sprzeczne z
precyzyjnie opracowanym planem zemsty. Wszelkie domysły na temat
możliwości odwołania ślubu wywoływały tylko niepotrzebne zamieszanie.
Przede wszystkim chciał ukrócić te podejrzenia, by jakieś pismo nie
zaczęło się z kolei zastanawiać, czy tym razem to on nie pojawi się w kościele,
co mogłoby dać Amirze do myślenia. A jego plan opierał się na nagłym
zaskoczeniu niedoszłej panny młodej. Nie miał natomiast najmniejszych
61
R
L
T
wątpliwości, że ona przybiegnie do ołtarza, wiedząc, że bez tego nie otrzyma
ani grosza z ogromnej fortuny, jaką zostawiła Isobel.
Irytowało go jej niepohamowane dążenie do zgromadzenia jak
największej ilości pieniędzy. Za wywiad o ponownych zaręczynach dostała
zupełnie niewiarygodną sumę. Przedtem nie zależało jej na pieniądzach, nie
była aż tak... chciwa. To nie była ta sama Amira, w której zakochał się osiem
lat temu. Jednak już wtedy była zakłamana, czego dowiodła nieobecnością na
własnym ślubie. Nie wiedział, czy zanim się dowiedziała o krachu jego firmy,
też prowadziła z nim grę, ale teraz to on z nią pogra. Przyszło mu nagle do
głowy, że kiedy z kolei on nie stawi się na ich ślubie, Amira na pewno sprzeda
tę historię temu pismu, które najwięcej za nią zapłaci.
Ta myśl rozbawiła Brenta. Postanowił iść na górę do swojego biura i
sprawdzić nadesłane wiadomości. Rozpaczliwa pogoń Amiry za pieniędzmi
dała mu do myślenia, więc zdecydował się na wynajęcie prywatnego
detektywa, by sprawdzić jej sytuację finansową, która, jak sądził, była bardzo
dobra. Ojciec Amiry był jedynym ukochanym synem tej starej harpii i na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]